Zespoły poszukiwawcze pracujące w doszczętnie spalonym wieżowcu Grenfell Tower dokonały makabrycznego odkrycia. W jednym pomieszczeniu znaleźli upchnięte aż 42 ciała ofiar pożaru w różnym wieku. Od dzieci po staruszków. Poinformował o tym człowiek, którego przyjaciel pracuje w londyńskiej straży pożarnej. Służby na razie nie potwierdziły tej informacji.
Nagranie z wypowiedzią informatora stojącego przed zwęglonym budynkiem pojawiło się na YouTubie w niedzielę. "Mam przyjaciela, który pracuje w straży pożarnej tutaj, w Ladbroke Grove. Wczoraj przez telefon stwierdził, że znaleźli około 42 ciał w jednym pokoju, wszystkie upchnięte razem. Od dzieci do starców" - mówi anonimowy mężczyzna. Nikt tego nie wie. Nikt jeszcze nie potwierdził tego makabrycznego odkrycia. "Kolega jest strażakiem, ale nie może tego powiedzieć przed kamerą, bo by go zwolnili" - dodaje. Na razie ostatnią zidentyfikowaną ofiarą pożaru wieżowca jest 52-letnia kobieta, Khadija Khalloufi. Scotland Yard ogłosił, że liczba ofiar wzrosła do 79. Formalnie zidentyfikowano również czterech innych mieszkańców 24-piętrowego wieżowca. Są to: 24-letnia Ya-Haddy Sisi Saye, znana również jako Khadija Saye, 39-letni Abufars Ibrahim, 65-letni Anthony Disson i 23-letni Mohammad Alhajali. "Jesteśmy zdruzgotani po otrzymaniu wiadomości, że Tony nie przeżył pożaru Grenfell Tower" - napisała w oświadczeniu rodzina Dissona.
Tony zostawił po sobie dużą rodzinę: swoją żonę, synów i wnuków. W tym jednego wnuka, którego nigdy nie spotka. "Strasznie nam go brakuje. Staramy się trzymać razem w tych tragicznych okolicznościach. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności" - napisano w oświadczeniu. Do żałoby przyłączyli się także strażacy, którzy zatrzymali na chwilę pracę, by przyłączyć się do mieszkańców w chwili milczenia. Aby upamiętnić tych, którzy utracili życie oraz ich bliskich.
/metro.co.uk/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz