Krzysztof Brejza: płomienie sięgały okien dzieci
Krzysztof Brejza w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opisywał, że wszystko wyglądało groźnie - dym i płomienie sięgały okien pokoju, w którym śpią dzieci polityka PO. Według jego słów ogień objął instalację gazową. Podejrzewa podpalenie.
Krzysztof Brejza zgłosił na policję usiłowanie zabójstwa poprzez wywołanie pożaru przy kamienicy - podał portal wpolityce.pl, powołując się na ustalenia Polskiej Agencji Prasowej.
Krzysztofem Brejzą nie udało nam się w niedzielę się skontaktować. Do sprawy będziemy wracać.
No cóż PO już tak ma . Każdy sądzi według siebie .Im się wydaje że skoro oni zdolni są do każdego łotrostwa to inni także . Otóż nie panie Brejza. NIKT PANA NIE CHCIAŁ SPALIC .KIM PAN JESTEŚ ?? Szarym politykiem PO i TYLE . Gdyby to dotyczyło Tuska , no cóż byłabym w stanie i uwierzyć bo masę ludzi życzy mu śmierci ale pan jesteś malutki , niewiele pan znaczysz , szkoda by było brudzić sobie rąk .Pożar jak każdy inny a że podało na pana dom to czysty przypadek i to wszystko!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz