Dodano: 28.07.2015 [14:42]
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP alarmuje, że rząd Platformy Obywatelskiej, korzystając z wakacji i kończącej się kadencji, w ogromnym pośpiechu forsuje przepisy, które pozwolą na nieograniczone finansowanie i rozszerzanie listy szczepień obowiązkowych. Ponadto nowe przepisy nałożyłyby obowiązek szczepień przeciw HPV, choć szczepionka ta budzi liczne kontrowersje i dzieli nawet środowisko medyczne.
Do tej pory szczepienia były finansowane za ok. 80 mln zł rocznie z budżetu Ministerstwa Zdrowia, jednak wprowadzenie forsowanych przez rząd Ewy Kopacz zmian doprowadzi do podniesienia tej kwoty do ok. 250 mln rocznie (i odpowiednio więcej w kolejnych latach) z budżetu NFZ.
Z przesłanego do naszej redakcji komunikatu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP wynika, że nowe szczepienia również mają być obowiązkowe (już teraz dzieci w 1. roku życia otrzymują 12 obowiązkowych dawek, a do 19. roku życia – 21), jednak co niezwykle istotne - bez jakiejkolwiek odpowiedzialności urzędników państwowych za ewentualne powikłania poszczepienne.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w Polsce i krajach byłego bloku wschodniego szczepienia są obowiązkowe, tymczasem w krajach zachodnich są one dobrowolne. Ponadto na Zachodzie istnieją systemy odszkodowań za powikłania poszczepienne, a w Polsce ich nie ma. Nie zmienia tego również tworzona w pośpiechu ustawa.
Tymczasem okazuje się, że skala problemu jest spora. W Polsce rocznie rejestruje się jedynie 1000–1800 niepożądanych odczynów i powikłań poszczepiennych, co stanowi jedynie nikły procent faktycznych zdarzeń tego typu. Co istotne do tej pory w żadnej tego typu sprawie nie wypłacono ani jednego odszkodowania.
Podczas pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, w Sejmowej Komisji Zdrowia nie obyło się bez kontrowersyjnego incydentu. Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”, przedstawiła Komisji Zdrowia postulaty z petycji pt. „Więcej przymusowych szczepień? Skoro jest ryzyko, musi być wybór” oraz przypadki powikłań poszczepiennych zgłoszonych stowarzyszeniu.Jednak opiekun projektu, poseł Lidia Gądek, chciała uciąć dyskusję możliwie jak najszybciej i złożyła wniosek o przejście od razu do procedowania. Przy sprzeciwie posłów Zjednoczonej Prawicy i PiS, którzy zarzucili działania niezgodne z procedurą, do przedstawienia postulatów petycji doszło. Ostatecznie jednak komisja nie przyjęła żadnych poprawek zgłaszanych przez polityków prawicy.
Do tej pory szczepienia były finansowane za ok. 80 mln zł rocznie z budżetu Ministerstwa Zdrowia, jednak wprowadzenie forsowanych przez rząd Ewy Kopacz zmian doprowadzi do podniesienia tej kwoty do ok. 250 mln rocznie (i odpowiednio więcej w kolejnych latach) z budżetu NFZ.
Z przesłanego do naszej redakcji komunikatu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP wynika, że nowe szczepienia również mają być obowiązkowe (już teraz dzieci w 1. roku życia otrzymują 12 obowiązkowych dawek, a do 19. roku życia – 21), jednak co niezwykle istotne - bez jakiejkolwiek odpowiedzialności urzędników państwowych za ewentualne powikłania poszczepienne.
Prawo do decydowania o swoim życiu i zdrowiu jest prawem człowieka, a rodzice, będący prawnymi opiekunami dzieci, pragną ich zdrowia i bezpieczeństwa i mają prawo podjąć świadomą decyzję o tym, czy i w jaki sposób szczepione jest ichdziecko. Tymczasem w Polsce rząd odbiera im to prawo, nie przejmując jednocześnie w żaden sposób odpowiedzialności za możliwe powikłania poszczepienne. Tworzona specjalnie ustawa o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i towarzyszące jej przepisy pozwolą na finansowanie kolejnych szczepionek, automatycznie dodawanych do listy obowiązkowych szczepień, egzekwowanych przez próby nakładania na rezygnujące z nich osoby wysokich grzywien (do 5000 zł)
– informuje stowarzyszenie STOP NOP.
Choć sprawa przemilczana jest przez mainstreamowe media, w związku z ustawą w ciągu zaledwie kilku dni zaprotestowało już ponad 10 tys. osób (petycję można poprzeć TUTAJ)Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w Polsce i krajach byłego bloku wschodniego szczepienia są obowiązkowe, tymczasem w krajach zachodnich są one dobrowolne. Ponadto na Zachodzie istnieją systemy odszkodowań za powikłania poszczepienne, a w Polsce ich nie ma. Nie zmienia tego również tworzona w pośpiechu ustawa.
Tymczasem okazuje się, że skala problemu jest spora. W Polsce rocznie rejestruje się jedynie 1000–1800 niepożądanych odczynów i powikłań poszczepiennych, co stanowi jedynie nikły procent faktycznych zdarzeń tego typu. Co istotne do tej pory w żadnej tego typu sprawie nie wypłacono ani jednego odszkodowania.
Podczas pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, w Sejmowej Komisji Zdrowia nie obyło się bez kontrowersyjnego incydentu. Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”, przedstawiła Komisji Zdrowia postulaty z petycji pt. „Więcej przymusowych szczepień? Skoro jest ryzyko, musi być wybór” oraz przypadki powikłań poszczepiennych zgłoszonych stowarzyszeniu.Jednak opiekun projektu, poseł Lidia Gądek, chciała uciąć dyskusję możliwie jak najszybciej i złożyła wniosek o przejście od razu do procedowania. Przy sprzeciwie posłów Zjednoczonej Prawicy i PiS, którzy zarzucili działania niezgodne z procedurą, do przedstawienia postulatów petycji doszło. Ostatecznie jednak komisja nie przyjęła żadnych poprawek zgłaszanych przez polityków prawicy.
W treści petycji stowarzyszenie zwraca uwagę na trwające od pewnego czasu tworzenie atmosfery agresji i zagrożenia wokół osób, które sceptycznie podchodzą do aktualnej liczby i jakości szczepionek podawanych małym dzieciom. Stowarzyszenie postrzega takie akcje medialne jako taktykę kampanii reklamowej producentów, przedstawiającej szczepionki jako zbawczy produkt, z przemilczeniem ryzyka. Tymczasem zarówno Minister Zdrowia (załącznik nr 1 do rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie niepożądanych odczynów poszczepiennych i kryteriów ich kwalifikowania), jak i charakterystyki produktów szczepionkowych, potwierdzają nieodłączneryzyko utraty zdrowia, a nawet życia, wiążące się ze szczepieniami. Rodzice wyrażają przypuszczenie, że szerokie akcje medialne miały na celu przygotowanie gruntu pod przyjęcie ustawy bez protestów społecznych
– alarmuje stowarzyszenie STOP NOP.
Jednocześnie według uzasadnienia projektu, od 1 stycznia 2017 r. do kalendarza wejdą szczepionki przeciw pneumokokom i HPV. Polska byłaby wówczas jedynym krajem na świecie z obowiązkiem szczepienia kontrowersyjnymi preparatami przeciwko HPV.Co ciekawe, jeszcze niedawno Rada Agencji Oceny Technologii Medycznych wręcz nie zalecała finansowania tych szczepień, ze względu na brak dowodów na ich skuteczność w zapobieganiu rakowi szyjki macicy. Z całego świata napływają informacje potwierdzające konieczność zachowania w odniesieniu do nich dalece idącej ostrożności. Rząd japoński wycofał się z zalecania pacjentom szczepień przeciwko HPV z powodu licznych przypadków działań niepożądanych. We Francji 500 lekarzy poparło petycję o przeprowadzenie niezależnych badań skuteczności odnośnych preparatów. W tym roku duńska telewizja publiczna wyemitowała film dokumentalny o setkach dziewczynek z poważnymi powikłaniami po tych szczepieniach. Amerykański Sąd Szczepionkowy przyznał miliardy odszkodowań za skutki uboczne szczepionki Gardasil (w Polsce dystrybuowanej pod nazwą Silgard)
- wyjaśnia Stowarzyszenie STOP NOP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz