PIĄTEK 31.07.2015
Zebrano już 100 TYSIĘCY PODPISÓW pod wnioskiem o ekstradycję dentysty z USA do Zimbabwe!
Stanami Zjednoczonymi wstrząsnęła sprawa Waltera Palmera, bogatego i bzwzględnego dentysty z Minnesoty, który postanowił wybrać się na safari i postrzelać dla zabawy. Palmer zapłacił organizatorom nielegalnych polowań i za 55 tysięcy dolarów... zabił najsłynniejszego lwa Zimbabwe, Cecila. Ufny i przyzwyczajony do obecności ludzi lew został najpierw wywabiony z terenu parku narodowego, a następnie postrzelony z kuszy i po kilku dniach dobity z broni palnej.
Zadowolony i dumny z siebie dentysta pozował uśmiechnięty do zdjęć.
Ta historia może na szczęście zakończyć jego karierę. Oburzeni są nie tylko jego klienci. Atakowany przez media i organizacje zajmujące się ochroną zwierząt Palmer przeprosił za zabicie Cecila i tłumaczy się, że... nie wiedział, że polowanie w którym brał udział, było nielegalne. Tak jakby miało to jakieś znaczenie. Nikt nie uwierzył zresztą w jego wyjaśnienia. Dentysta-sadysta musiał w zamknąć swój gabinet. Wtedy protestujący tłum przeniósł się pod jego dom. Najnowsze informacje podane przez amerykańskie media spowodowały jeszcze większe oburzenie. Okazało się, że dentysta odbył aż trzy wyprawy do Zimbabwe w ciągu ostatnich czterech lat. Za każdym razem polował.
To nie koniec. W ciągu zaledwie doby pod petycją do Białego Domu z żądaniem wydania go Zimbabwe podpisało się 100 tysięcy osób. Zgodnie z amerykańskim prawem każda petycja pod którą w ciągu 30 dni uda się zebrać ponad 100 tysięcy osób musi zostać rozpatrzona przez administrację.
Trzymamy kciuki, żeby udało się go ukarać. Tylko to może wystraszyć takich ludzi jak on i uratować przed śmiercią ostatnie dzikie zwierzęta żyjące w Afryce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz