2015/07/29

SZEFOWA RZĄDU O RELIGII

Kopacz ujawnia: „Nie byłam u komunii”


– Szanuję Kościół, Episkopat, biskupów, naszą tradycję chrześcijańską – twierdzi Ewa Kopacz
Kopacz ujawnia: „Nie byłam u komunii”Kopacz ujawnia: „Nie byłam u komunii”Kopacz ujawnia: „Nie byłam u komunii”Kopacz ujawnia: „Nie byłam u komunii”
– Szanuję Kościół, Episkopat, biskupów, naszą tradycję chrześcijańską – twierdzi Ewa Kopacz. A zaraz dodaje, że nie chcę żyć w republice wyznanowiej. To jak to w końcu jest, pani premier?
Szefowa rządu zdecydowała się udzielić wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Nie brakowało straszenia Polaków przejęciem sterów przez PiS czy politycznych deklaracji. – Nie licytuję się na obietnice. Oczywiście, moja oferta będzie słabsza niż obietnice PiSAle nawet św. Mikołaj nie da tyle, ile PiS obieca – stwierdziła pani premier.A skoro już jesteśmy przy świętości... Ewa Kopacz uchyliła rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o własną religijność. – Ja chodzę do kościoła. Kościół to ludzie. Ostatnio byłam w Nowym Sączu, a tam – Światowy Festiwal Młodzieży Gór. Wszystko zaczęło się mszą. Poszłam więc na mszę – wspomniała w „Gazecie Wyborczej”. Nabożeństwo odbyło się 19 lipca, więc wiemy już, że pani premier nie bywa w kościele co niedzielę.
Chyba nikogo nie powinno więc dziwić, że szefowa rządu nie poszła do komunii. Nie omieszkała za to wypomnieć nieczystości serca swoim politycznym przeciwnikom. O co chodzi? Kiedy Kopacz wchodziła do kościoła, przywitał ją szpaler ludzi z transparentami. Jak wynika z wywiadu dla „Wyborczej”, pani premier grzecznie się przywitała, ale jeden z mężczyzn w końcu nie wytrzymał: – A gdzie pani tutaj do kościoła, jak pani przed chwilą była za in vitro – obruszył się.
I choć szefowa rządu przyznała, że nie spotkała się z wrogością podczas mszy, to jednak nie mogła darować sobie wbicia szpileczki w oponentów. – Ja do komunii nie poszłam, ale ci, którzy tak mocno krzyczeli – owszem – punktowała Ewa Kopacz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz