REKLAMA
Norweski dziennik Aftenposten zlecił przeprowadzenie badania dotyczącego religijności Norwegów. Obraz, jaki się z niego wyłania, jest obrazem spustoszenia. Zostawmy już na boku fakt pogrążenia Norwegii w odmętach herezji - mieszkańcy tego kraju rzadko są przecież katolikami, należąc raczej do protestanckiego "Kościoła" Norwegii, upaństwowionej wspólnoty mającej swoje korzenie w herezji Lutra.
Co gorsza jednak spośród 3,8 mln ochrzczonych w tejże wspólnocie Norwegów... tylko niecała połowa uważa się (sic) za chrześcijan.
Dokładnie: 48 proc. członków "Kościoła" Norwegii twierdzi, że są chrześcijanami; 33 proc. w Pana Boga w ogóle nie wierzy; 14 proc. wierzy, ale się Nim nie interesuje, 1 proc. ochrzczonych wyznaje w praktyce inny kult.
Dokładnie: 48 proc. członków "Kościoła" Norwegii twierdzi, że są chrześcijanami; 33 proc. w Pana Boga w ogóle nie wierzy; 14 proc. wierzy, ale się Nim nie interesuje, 1 proc. ochrzczonych wyznaje w praktyce inny kult.
W badaniu wzięło wprawdzie u dział tylko 706 osób, ale kierownictwo episkopatu "Kościoła" Norwegii uważa wyniki za całkowicie prawdopodobne.
A teraz uwaga... Kto kieruje "Kościołem" Norwegii? Pani Helga Haugland Byfuglien, która podaje się za biskupa! W takich warunkach doprawdy trudno się dziwić, że tak wielu Norwegów całkowicie odeszło od wiary.
Z drugiej strony... Czy nie jest może raczej tak, że pani Helga Haugland Byfuglien na czele "Kościoła" Norwegii nie jest przyczyną, ale raczej skutkiem dawnej i bardzo głębokiej zgnilizny, która trawi protestantyzm?...
Niech nikt się teraz nie dziwi, że Norwegia jest centrum największych ideologicznych głupot, jakie niszczą współczesną Europę. Chyba w żadnym innym kraju obłęd LGBT nie jest tak rozpowszechniony, jak właśnie tam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz