Kayah potwierdza, że dotarły do niej informacje o tym, że TVP nie zgodziła się na jej występ na festiwalu w Opolu podczas jubileuszu Maryli Rodowicz. Piosenkarka nie uważa się jednak osobę stojącą na czela buntu artystów, którzy wycofali się z występów na festiwalu. - Nie namawiałam nikogo do bojkotu Opola - mówi artystka.
Afera z 54. Krajowym Festiwalem Piosenki Polskiej w Opolu zaczęła się od informacji "Gazety Wyborczej", która doniosła, że menadżer Kayah miał dowiedzieć się, że prezes TVP Jacek Kurski był przeciw jej występowi z powodu popierania KOD-u. – Do mnie dotarły nieoficjalne informacje z telewizji, że Kurski powiedział: „po moim trupie". W TVP jest cenzura, słyszeliśmy i o innych artystach, na których się Kurski nie zgadza – powiedział wówczas Tomasz Grewiński.Zdanie swojego menadżera potwierdza sama Kayah. - Miałam informację, że mimo zaproszenia mnie przez Marylę TVP nie zgodziła się na mój występ. Ja i mój menadżer jesteśmy długo w branży, znamy reżyserów, producentów telewizyjnych, dziennikarzy i redaktorów. Oni byli bardzo zawstydzeni decyzjami, które zapadły, wielu z nich doświadcza tego na co dzień i im się to nie podoba, nie mogą jednak głośno o tym mówić, bo obawiają się, że stracą pracę. Gdyby nie dziennikarze, którzy nagłośnili temat, pewnie sprawa nie wyszłaby na światło dzienne - powiedziała Kayah w rozmowie z „Wprost”.
Piosenkarka przytoczyła także dwa przykłady ingerencji TVP w dobór artystów. - Wiedziałam o tym, że wcześniej TVP zerwała współpracę choćby z Krystyną Jandą, ona sama o tym otwarcie mówi. Całkiem niedawno wycięto Natalię Przybysz z retransmisji koncertu „newOsiecka”. To są fakty. Solidaryzuję się też z kolegami z teatrów, do których wchodzi polityczna gra i brutalnie niszczy wspaniałe, budowane przez wiele lat zespoły - dodała Kayah.
Artystka zaprzeczyła także jakoby zachęcała swoich kolegów do bojkotu Opola. - Nie namawiałam nikogo do bojkotu Opola, to były indywidualne decyzje artystów. Ale niesamowicie się to potoczyło. Środowisko artystyczne pokazało, jak ważna jest wolność przekonań, że nie ma zgody na cenzurę, przecież już to przerabialiśmy, czy naprawdę za tym tęsknimy? Jestem dumna, że stać nas było na taki solidarny gest - wyznała Kayah.
SZCZOT jest podłą hipokrytką !! Bardzo dobrze wiedziała co robi , robiła to zresztą na zlecenie kogoś kto chce przejąć festiwal opolski !!! Dobrze wiedziała co robi robiąc z siebie zbolałą ofiarę Kurskiego i systemu ( PIS ) . Bardzo chciała wystąpić u Maryli ale nie chcieli jej bo jest suką z KOD ????. To prawda , Szczot jest suką z KOD ale to nie ma nic do rzeczy .To jest Festiwal PIOSENKI czyli program rozrywkowy a nie polityczna gra , czy też próba przejęcia przez niemieckie stacje transmisji festiwali w OPOLU . A pozostali śpiewacze chcieli pokazać że są solidarni i nie dadzą się bezkarnie dyskryminować , jak ona nie zaśpiewa to my też nie , czyli na złość mamie nie założę czapki i odmrożę sobie uszy!!!! . Nie są to jakieś wspaniałe gwiazdy i to im powinno zależeć na występie w OPOLU !!! Ale olali publiczność a publiczność pamiętliwa jest i im tego nie zapomni !!!!!!!!!! A Szczot jest podłą fałszywą babą . Jakoś nie po drodze jej był występ w TVP , PO TYM CO WYKRZYKIWAŁA NA POLSKIE PAŃSTWO , RZĄD I NARÓD NA MARSZACH KOD !!!!!.To jestem w stanie zrozumieć. Natomiast nadal twierdzę że zrobiła to na zlecenie i sporą kasę na tym ugrała !!! Pewnie w duchu się śmieje z kolegów i koleżanek którzy odmówili występu ze względu na źle pojmowaną solidarność !!!! No cóż Szczot jest i była śmieciem i żadne tłumaczenia tu nie pomogą . Teraz zobaczymy jaka będzie frekwencja na jej koncertach , bo poza KOD nikt na jej wycie chodzić nie będzie !!! Poza tym jest paskudna i śpiewa też paskudnie !!Żadna strata . OT JEDNEGO WYJCA MNIEJ HAHAAAA. gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz