2017/06/23

19-latek w stanie krytycznym trafił z policji do szpitala. Bliscy proszą o pomoc K. Rutkowskiego ***************8 KTOŚ PRZYCZYNIŁ SIĘ DO ŚMIERCI CHŁOPAKA ??? ALE KTOLEKARZE CZY POLICJANCI ???

[WIDEO, FOT] 19-latek w stanie krytycznym trafił z policji do szpitala. Bliscy proszą o pomoc K. RutkowskiegoDziś do Płocka przyjechał Krzysztof Rutkowski. Detektyw bada sprawę pobicia 19-latka, który jest w ciężkim stanie w płockim szpitalu. Rodzina pobitego walczy o nieodłączenie poszkodowanego mężczyzny od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe i kieruje mocne słowa w stronę służb twierdząc, że mężczyzna do lecznicy w krytycznym stanie trafił z... komendy. Zdaniem policjantów wszystkie procedury zostały zachowane.
W tej chwili znanych jest niewiele faktów pozwalających ocenić sytuację. Pewne jest to, że doszło do pobicia Piotra na schodach przy ul. Rybaki w Płocku, we wtorek 20 czerwca około godziny 23:30 (Pełna wersja policji - poniżej w artykule). Młody mężczyzna trafił do szpitala, z którego mieli zabrać go funkcjonariusze policji i zawieźli na tzw. "dołek", na Komendę Miejską Policji w Płocku. Wczoraj rano został stamtąd zabrany w stanie krytycznym i przewieziony do Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Medycznej 19 w Płocku.
Portal patriot24.net prezentuje zapis rozmowy z narzeczona pobitego 19-latka oraz jego krewną, która próbuje ratować chłopaka i nie zgadza się na jego odłączenie od aparatury podtrzymującej życie.
Matka Piotra nie jest w stanie tego robić. Kiedy zobaczyła swojego syna na szpitalnym OIOM-ie, sama straciła przytomność i musiała zostać przekazane pod opiekę lekarzy.
Bezradna rodzina poprosiła wczoraj w nocy o pomoc Krzysztofa Rutkowskiego. Detektyw oraz bliscy Piotra będą apelować o nieodłączenie mężczyzny od aparatury oraz o pomoc i zabezpieczenie wszelkich materiałów dowodowych związanych z tą sprawą. Dziś był w tej sprawie w Płocku. Najpierw odbyła się konferencja prasowa przed szpitalem, a następnie wizja lokalna w miejscu zdarzenia, podczas której obecny była reporterka ePłock.pl

Policja jest na razie oszczędna w komentarzach. Przedstawia też swoją wersję wydarzeń:
- W nocy 20 czerwca bieżącego roku w Płocku, na ulicy Rybaki doszło do pobicia młodego mężczyzny, policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie. Zatrzymano w związku z tym cztery osoby. W stosunku do jednej z nich policjanci wystąpili o zastosowane tymczasowego aresztu. W nocy 20 czerwca o godzinie 0:00, policjanci w Płocku otrzymali zgłoszenie od młodej kobiety, że jakieś osoby chciały pobić ją i jej koleżankę. Wysłany przez dyżurnego patrol na miejscu był już 6 minut po zgłoszeniu. Gdy funkcjonariusze podjęli interwencję, zastali dwie młode kobiety, zgłaszającą i jej koleżankę. Zgłaszająca powiedziała policjantom, że doszło do nieporozumienia pomiędzy nimi, a siedzącą powyżej na schodach grupą, która stawała się coraz bardziej agresywna. Wówczas zgłaszające uciekły, nie widziały czy pobiegł za nimi kolega, który z nimi wcześniej był - informuje rzecznik płockiej policji.
Policjanci, przeszukali wskazane przez poszkodowane miejsce zdarzenia. Świecąc latarkami znaleźli młodego mężczyznę, siedzącego na schodach. Mężczyzna miał zakrwawiony nos.
- Policjanci rozpytali go o okoliczności zdarzenia. Oświadczył, że nic mu nie jest, że wszystko jest w porządku i nic nie chce zgłaszać, a po wylegitymowaniu przez funkcjonariuszy odszedł. Policjanci pouczyli 19-letniego mężczyznę i zgłaszającą, że mogą w każdym momencie złożyć zawiadomienie o przestępstwie, a następnie sprawdzili okolice miejsca zdarzenia sprawdzając, czy nie ma tam osób mogących brać udział w opisanym zdarzeniu. Po kilkunastu minutach patrol powrócił na miejsce zdarzenia. Na miejscu zastali załogę pogotowia ratunkowego, która opatrywała 19-letniego mężczyznę. Policjanci zapytali ratowników, czy poszkodowany wymaga hospitalizacji, jednak ci stwierdzili, że nie ma takiej potrzeby i oświadczyli, że 19-latek jest w stanie nietrzeźwym oraz, że może przebywać w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych - dodaje rzecznik.
Policjanci wiedzieli, że młody mężczyzna nie ma w Płocku żadnej rodziny, a jego stan zagraża jego własnemu bezpieczeństwu. Postanowili przewieźć go do KMP Płock do wytrzeźwienia.
- Policjanci nie używali wobec 19-latka żadnych środków przymusu bezpośredniego. Funkcjonariusze podjęli decyzję o jego zabraniu jedynie w trosce o jego bezpieczeństwo. Jednak przed przewiezieniem go do komendy postanowiono zawieść go do szpitala celem zbadania, czy jego stan zdrowia pozwala na jego pobyt w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. 19-latek trafił na SOR w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku, tam został dodatkowo przebadany przez lekarza. Na miejscu dyżurująca lekarz zbadała 19-latka, w efekcie, po badaniu i rozmowie z nim stwierdzając, że może przebywać w pdoz wystawiając na to stosowne zaświadczenie .Już w KMP Płock policjanci próbowali zbadać stan trzeźwości młodego mężczyzny, jednak nie był w stanie dmuchnąć w alkomat gdyż „był ospały”. Po osadzeniu 19-latka policjanci co kilkanaście minut - zgodnie z procedurami - sprawdzali pomieszczenie, w którym się znajdował sprawdzając jego stan. Ostatecznie, o godzinie 4:40, po kolejnym sprawdzeniu stanu zdrowia mężczyzny policjanci stwierdzili, że nie ma z nim kontaktu i powiadomili pogotowie i 19-latek został przewieziony do szpitala - informuje rzecznik.
O sprawie będziemy informować.                                                                                                                                                                                                                                                 Z artykułu jasno wynika że winna jest lekarka która stwierdziła że stan zdrowia chłopaka jest dobry i nie ma przeciwwskazań do umieszczenia go w izbie wytrzeźwień !!!!!  No cóż jak widać były skoro chłopak przypłacił życiem błędną decyzję lekarki !!!!!!!                                                                                       gb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz