- Absolutnie jestem na tak. Wierzę w bogactwo społeczeństwa wielokulturowego. (...) Ja wierzę naprawdę w to, że jesteśmy globalną wioską i powinniśmy być odpowiedzialni jeden za drugiego. - wyznała Kayah.
Zapytana, czy nie boi się o to, że mogą powtórzyć się scenariusze z Francji, czy Londynu, Kayah odpowiada krótko:
- Dałabym szansę.
Potem rozwinęła wypowiedź:
- Ja ufam, daję kredyt zaufania.
Kayah wytłumaczyła, że ona nie może być odpowiedzialna za intencje drugiego człowieka, ale sama stara się być dobrym człowiekiem.
Z niej to baba Jaga , spalić ją na stosie hahahaaaaaa za całokształt !!!!!!!!! Nos zostanie hahahaaa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz