2017/06/19

„Wampir z Bytowa” nadal niebezpieczny

Dodano: 19.06.2017 [10:19]

foto: Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Leszka P., nazywanego wampirem z Bytowa, za niebezpiecznego i zdecydował, że powinien on trafić do zamkniętego ośrodka szpitalnego. Pod koniec tego roku P. zakończy odsiadywanie kary 25 lat więzienia za zabójstwo i gwałt. Decyzja sądu jest nieprawomocna.

Leszek P. w grudniu tego roku kończy odbywanie wyroku pozbawienia wolności za zabójstwo i gwałt. Odbywa go w Starogardzie Gdańskim. Pod koniec 2016 r. dyrekcja Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim zawnioskowała do sądu o uznanie Leszka P. – zgodnie z ustawą z 2013 r. o tzw. bestiach – za osobę stwarzającą zagrożenie i podjęcie w związku z tym odpowiednich działań. Wniosek poparł wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Pełnomocnik Leszka P. wnosił o nieuwzględnienie wniosku kierownictwa starogardzkiego aresztu.

Leszek P. był uznawany przez media za jednego z najgroźniejszych morderców seryjnych w Polsce. Po raz pierwszy skazano go na dwa lata więzienia w zawieszeniu w 1992 r. za zgwałcenie 40-letniej kobiety. Później został oskarżony o 20 przestępstw, w tym 17 zabójstw.

Według śledczych, „wampir z Bytowa” od 1984 r. do 1992 r. mordował kobiety w całej Polsce, bijąc je i dusząc, a następnie gwałcąc. W śledztwie Leszek P. przyznał się do ponad 60 morderstw. Podczas procesu zmienił wyjaśnienia i nie przyznał się do żadnego zarzutu. Twierdził, że do obciążenia samego siebie namówili go policjanci, obiecując lepsze traktowanie oraz dając paczki z żywnością i alkohol.

W grudniu 1996 r. Sąd Wojewódzki w Słupsku uznał Leszka P. za winnego tylko jednego zabójstwa i zgwałcenia (17-letniej Sylwii D.) i orzekł karę 25 lat więzienia. Od pozostałych zarzutów mężczyzna został uniewinniony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz