2015/07/15

. Małgorzata Wassermann - zdjęcia Córka śp. Wassermanna: Widziałam jak wyjmowali ojca z grobu

Małgorzata Wasserman w Smoleńsku straciła ojca
Smoelńsk
Smoleńsk
Smoleńsk
Małgorzata Wasserman
Zbigniew Wasserman
Smoelńsk
Smoleńsk
Smoleńsk
Małgorzata Wasserman
Zbigniew Wasserman
Smoelńsk
Smoleńsk
Smoleńsk
Małgorzata Wasserman
Zbigniew Wasserman
Małgorzata Wasserman córka Zbigniewa Wassermana zdradza szokujące szczegóły dotyczące sekcji zwłok jej ojca. – Śledzionę i serce taty zamiast w jamie brzusznej, zaszyto… w nodze – powiedziała Małgorzata Wasserman
Podczas drugiego dnia obrad Konferencji Smoleńskiej Małgorzata Wassermanzaprezentowała szokujące szczegóły dotyczący sekcji zwłok jej ojca - polityka PiS Zbigniewa Wassermana, który był jedną z ofiar katastrofy smoleńskiej. 


– Po szesnastu miesiącach od śmierci mojego ojca doszło do ekshumacji. Odbyła się ona 29 i 30 sierpnia 2011 r. (...) Dokument polski liczy blisko 100 stron – relacjonowała Wasserman. 
Córka zmarłego wskazuje też na szereg nieprawidłowości dotyczące techniki sekcyjnej, które wynotowali dziennikarze serwisu wpolityce.pl. Wśród nich wymieniono między innymi: brak właściwego przygotowania zwłok – nie umyto ich; jamę czaszki otwarto nieprawidłowym cięciem niepozwalającym na dostęp do tylnej części czaski; nie otwarto żołądka i jelit na całej długości, a w protokole opisano je szczegółowo; choć nie nacięto, to opisano powierzchnię, przekrój i wagę prostaty; nie umyto zwłok po sekcji, nie zaszyto głowy, pozostawiono otwartą czaszkę; Śledzionię i serce zamiast w jamie brzusznej zaszyto… w nodze. 

Córka śp. Wassermanna: Widziałam jak wyjmowali ojca z grobu

Słowa kluczowe: 
ZOBACZ ZDJĘCIA
Małgorzata Wassermann znów przeżywa śmierć ojca
autor: MAR, MM 
Znów dramat i ciężkie chwile, o których nigdy nie będzie można zapomnieć. - Byłam przy ekshumacji ciała ojca. Mamie chcieliśmy oszczędzić tego widoku - zwierza się Faktowi Małgorzata Wassermann (33 l.), córka Zbigniewa Wassermanna (+61 l.), który zginął w katastrofie smoleńskiej. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu badają ekshumowane w poniedziałek zwłoki posła. - Ufam zespołowi naszych specjalistów, że wyjaśnią w jaki sposób zginął mój tata - dodaje zmęczonym głosem Małgorzata Wassermann (33 l.)
Biegli z Wrocławia przez dwa dni przeprowadzą wszystkie badania konieczne do ustalenia przyczyn i przebiegu śmierci posła.
– Istotna jest prawda i fakty, o ustalenie których przez wiele miesięcy walczyłam - mówi namMałgorzata Wassermann.
To właśnie córka posła od wielu miesięcy walczyła o przeprowadzenie ekshumacji zwłok Zbigniewa Wassermanna. Dokumentacja sądowo-medyczna z Rosji dotycząca posła wyglądała tak, jakby dotyczyła innej osoby: Rosjanie opisywali np. stan narządów, których operowany poseł nie miał. Dlatego wojskowa prokuratura, po zasięgnięciu opinii naszych biegłych, zdecydowała o konieczności przeprowadzenia ekshumacji. Małgorzata Wassermann była tego świadkiem.
– Jestem bardzo zmęczona, przeżywamy dramat. To od 10 kwietnia 2010 r. wielki z ból, z którym wszyscy żyjemy i do końca już będziemy żyć. Ale moje odczucia są tutaj nieistotne – opowiada córka posła. – O przeprowadzenie ekshumacji walczyłam przez wiele miesięcy. Jak się okazało, słusznie, bo prokuratura podzieliła nasze zdanie.
Małgorzata Wassermann zapewnia, że nie zdecydowałaby się na taki krok, gdyby ciała ofiar katastrofy przebadali polscy specjaliści.
– Jak to możliwe, że nie przeprowadzono sekcji zaraz po przewiezieniu ciał ofiar do Polski? – pyta z rozgoryczeniem. – To wtedy, po cichutku, przed pogrzebami, powinno się odbyć. A teraz to ja uznawana jestem za tę najgorszą. Bo upomniałam się o wyjaśnienia. Bo naprawiam błędy wszystkich. Tak nie powinno być – dodaje córka posła.
I podkreśla, że za zaniedbania powinni odpowiedzieć zarówno Rosjanie jak Polacy. – Ale nawet jeśli nasza prokuratura postawi zarzuty rosyjskim lekarzom, to, przy tym nastawieniu Rosjan do śledztwa, nic im nie będzie można zrobić – mówi Małgorzata Wassermann. – A na to, że ktoś odpowie za nieobecność naszych lekarzy przy sekcjach już nie liczę.
Wstępne wyniki sekcji zwłok posła mają być znane za kilka dni. W czwartek w Krakowie odbędzie się  ponowny pogrzeb Zbigniewa Wassermanna.                                                                                                                                                                                                            Kto i kiedy włączył telefon mojego ojca na terenie Federacji Rosyjskiej? - takie pytanie stawia prokuraturze Małgorzata Wassermann, córka zmarłego w katastrofie posła i byłego ministra, Zbigniewa Wassermanna
Jak poinformowało radio RMF FM, Małgorzata Wassermann już złożyła wniosek w tej sprawie. Córka tragicznie zmarłego Zbigniewa Wassermanna twierdzi, że po katastrofie, kiedy próbowano się dodzwonić do jej ojca, telefon był wyłączony, ale komunikat był wjęzyku rosyjskim.         To oznacza, że telefon musiał zostać włączony już w Rosji i potem szybko wyłączony.  Bo gdy wyruszamy za granicę i mamy wyłączony telefon, operator zapamiętuje ostatnie miejsce logowania, czyli w tym przypadku nasz kraj.
A ojciec Małgorzaty Wassermann zawsze wyłączał telefon komórkowy gdy wchodził na pokład samolotu. - Mój ojciec latał samolotami kilka razy w tygodniu przez przeszło dziesięć lat i nigdy nie zdarzyło mu się zapomnieć wyłączyć telefonu w samolocie - stwierdziła w rozmowie z RMF FM, Małgorzata Wassermann. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz