Nie mogę tego pojąć, że można niszczyć - demokrację, państwo, pluralizm. My z mężem byliśmy parą, która buduje
– przechwala się Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z Wirtualną Polską.
Kwaśniewska twierdzi, że 60 proc. Polaków ocenia jej sposób funkcjonowania jako pierwszej damy bardzo wysoko.
To najlepiej pokazuje, czego Polacy oczekują od pierwszej damy. Uważałam, że to była moja powinność. Stałam obok męża, czasem dwa kroki za nim, żeby wspierać go w tym, co było ważne dla Polek i Polaków
– mówi Kwaśniewska.
Twierdzi, że kiedy uważała to za stosowne, zabierała głos na temat „różnych problemów”. Przypomina też swoją niedawną aktywność - również rzekomo służącą „budowaniu”.
Razem z paniami prezydentowymi Wałęsą i Komorowską wystosowałam apel, w którym zawarłyśmy swoje zdanie dotyczące problemu aborcji. Najważniejsze jest budowanie
– podkreśla Kwaśniewska, po czym… bez zająknięcia przechodzi do zachwytów nad macierzyństwem:
Chodzenie w ciąży, czucie pierwszych ruchów, świadomość, że ten mały człowieczek już tam hałasuje i chce przyjść na świat
– rozczula się była pierwsza dama.
Wygląda na to, że była pierwsza dama liczy na krótką pamięć Polaków. A „choroba filipińska”, która dopadła Aleksandra Kwaśniewskiego na grobach polskich oficerów w Charkowie, czy chociażby sprawa willi w Kazimierzu? To też służyło „budowaniu”? Z takiej prezydentury Polacy mają być dumni?
bzm/wp.pl