Słuchałam tego przemówienia na sali sejmowej i miałam wrażenie, jakby ktoś pluł mi w twarz każdym zdaniem. Pluł mi, pluł Polsce - w twarz. To nie my zaogniliśmy sytuację! (…) Pani premier opluwała opozycję, nas, Polskę…
— mówiła wyraźnie wzburzona Joanna Mucha, wracając na antenie tok fm do piątkowego przemówienia premier Beaty Szydło w Sejmie.
Jak przekonywała była minister sportu (Platforma Obywatelska), jej partia powinna dołączyć do koalicji razem z Komitetem Obrony Demokracji, a tak się nie dzieje.
Nie myślę kategoriami Platformy, ale kategoriami całej opozycji, jednoczącej się… Platforma zapowiedziała współpracę z koalicją… (…) Gdyby to ode mnie zależało, to zapisałabym się do tej koalicji…
— mówiła Mucha, kontestując tym samym decyzję szefa PO Grzegorza Schetyny.
Posłanka Platformy odcinała się również od słów i działań swoich partyjnych kolegów: Radosława Sikorskiego (z powodu jego wpisów na Twitterze) i Agnieszki Pomaskiej (podarcie uchwały o suwerenności Polski):
To było niepotrzebne, nieuzgodnione z klubem. Ale niepotrzebna była przede wszystkim ta uchwała - po co nam uchwała, w której oznajmiamy, że jesteśmy państwem suwerennym? (…) Poziom agresji wobec nas, wobec sądów, wobec różnych środowisk, wybuchnie we wrześniu, gdy skończą się Światowe Dni Młodzieży i szczyt NATO!
— deklarowała.
Zapewniła przy tym, że Platforma nie cofnie się w sprawie swojej postawy wokół sporu o Trybunał Konstytucyjny.
Jeżeli ktoś chce powiedzieć, że dwa plus dwa jest pięć, to nie możemy się zgodzić na to, że dwa plus dwa będzie cztery i pół. (…) Tak samo nie możemy zgodzić się na to, żeby kompromis polegał na tym, że złamiemy prawo
— zaznaczała polityk.
Jej zdaniem, premier „doszła do ściany, dalej nie ma żadnego kroku”. -
Spodziewam się, że za chwilę nastąpi jakąś istotna zmiana stanowiska partii rządzącej albo kolejna duża zasłona dymna, która będzie wskazywać, że ta zmiana jest przygotowywana. Być może będzie się to wiązało z dość mocnymi zmianami na forum rządu
— prognozowała Mucha..
lw, tokfm