2017/06/23

Kompromitacja policji. Trafi przed sąd za kota bez kagańca!

Kot Felek (9l.) przez którego sołtys może trafić do wiezienia WINOWAJCA , jak śmiał biegać po  wsi bez kagańca??  Jak właściciel  mógł pozwolić żeby jego kot biegał bez kagańca samopas po  wsi ?? Wszak kot ma prawo chodzić po wsi tylko na smyczy !!!! ???? Kotki z Dzikowa koniec samowoli !!!!!  Buda i na łańcuch !!!! Brawo struże prawa , wszak porządek być musi...... .  Inne sprawy mogą poczekać , wszak  KOT   bez kagańca i łażący samopas może kogoś zaatakować i krzywdę zrobić , czas z tym skończyć !!!   Bandyci i przemytnicy  sobie poczekają ,kot bez kagańca to priorytet !!!  BRAWO , BRAWO , BRAWO !!!  gb                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           Kolejny absurd! Policjanci z Górowa Iławeckiego na Warmii oskarżyli sołtysa wsi Dzikowo o wypuszczanie kota bez kagańca. Stanisław Baran (62 l.) niebawem stanie przed sądem. Grozi mu miesiąc aresztu lub 5 tys. złotych grzywny. Policja sprawy nie komentuje, a Felek (9 l.), kot sołtysa, sprawca całego zamieszania, do czasu zakończenia sprawy przebywa w areszcie domowym.

Miejscowi "stróże prawa" najwyraźniej mieli już dość prowadzenia spraw na co dzień trapiących mieszkańców. - „T”e sprawy najwyraźniej po prostu ich chyba nudziły i postanowili zająć się czym innym, mniej męczącym - drwi mieszkaniec Górowa Iławeckiego. Tropienie przemytników kontrabandy, handlarzy narkotyków i przemyconego z Rosji alkoholu, czy wyłapywanie złodziei i pijanych kierowców, poszły w odstawkę. Funkcjonariusze postanowili rozprawić się z kotami. A zainspirował ich najwyraźniej kot sołtysa Dzikowa.Gdy z okien wygodnego radiowozu sierżanci wytropili w końcucętkowanego drania, czmychającego gdzieś wiejską drogą, aż zatarli ręce ze szczęścia: " Mamy go! ". Jeszcze tego samego dnia, funkcjonariusze uruchomili całą policyjną machinę. Powstała teczka sprawy, nadany został kryptonim, a następnie ruszyły przesłuchania. Kiedy dzielnym stróżom prawa  z mozołem udało się wreszcie zebrać wszystko, teczka z aktem oskarżenia, podpisanym przez samego komendanta posterunku, trafiła do II wydziału karnego Sądu Rejonowego w Bartoszycach.
W uzasadnieniu przesłanemu sądowi, policjanci napisali, że "kot (Felek- przyp. red.) biegał luzem po drodze"
- Gdy dostałem wezwanie w sprawie mojego kota myślałem, że to jakiś żart - mówi dziś pan Stanisław. I po chwili dodaje rozżalony. - Żart to wcale nie był, bo ze Stanisława Barana, stałem się Stanisławem B. i grozi mi teraz nawet miesiąc aresztu. 18 lipca trafię o kota pod sąd„.”
O tę kompromitującą policję - w naszej ocenie sprawę - kilka dni temu poprosiliśmy o komentarz władze warmińsko-mazurskiej policji i rzecznika prasowego KWP w Olsztynie. Inspektor Tomasz Klimek, komendant wojewódzki policji i jego rzecznik prasowy Krzysztof Wasyńczuk, najwyraźniej spaleni wstydem...postanowili milczeć w tej sprawie.        Do sprawy wrócimy!

1 komentarz:

  1. Macie koty ?? Uważajcie ,bez kagańcaich nie wypuszcajcie hahaaa , co wy na to ???

    OdpowiedzUsuń