2015/06/01

Poradnik seksualny dla katolika: SEKS ORALNY to nie grzech, ale wytrysk TYLKO WEWNĄTRZ

Poradnik seksualny dla katolika: SEKS ORALNY to nie grzech
foto: Archiwum
Praktykujący katolik nie musi się obawiać, że grzeszy, uprawiając w czasie gry wstępnej seks oralny. Nawet jeśli robi to w niedzielę, po przyjęciu komunii świętej. Powinien za to wiedzieć, że Kościół zdecydowanie nie zgadza się na seks analny czy antykoncepcję. Co wolno, a czego nie w sypialni osobom wierzącym - objaśnia Czytelnikom "Super Expressu brat Ksawery Knotz (46 l.), kapucyn, duszpasterz małżeństw.
Kościół katolicki jest dość otwarty w kwestiach seksu. - To prawda - sam akt miłosny traktowany powinien być jak realizacja sakramentu. Ma zatem rangę świętości. Ale nie oznacza to, że możliwa jest tylko jedna, "misjonarska" pozycja. Warunek jest tylko jeden - podkreśla brat Knotz - stosunek powinien zakończyć się wytryskiem męskiego nasienia do wnętrza kobiety.  Natomiast gra wstępna, pieszczoty i zmiany pozycji mające na celu uczynienie współżycia przyjemniejszym są jak najbardziej dozwolone i podobają się Bogu. - Pieszczoty doprowadzające do orgazmu bez odbycia stosunku seksualnego są uznawane za nieporządek moralny, czyli nie służą dobru miłości - podkreśla zakonnik. Nie wolno uprawiać seksu analnego, zabawiać się wibratorami, kulkami i kochać się w prezerwatywie. To już jest zło i Kościół traktuje takie zachowania jako grzech.

- Mężowie nie mają prawa domagać się od żon tego typu współżycia - mówi kapłan. Brat Knotz podkreśla jednak, że ciężar grzechu zależy od ludzkiej świadomości i od okoliczności jego popełnienia. - Załóżmy, że małżonkowie bardzo się boją począć dziecka, a już nie są w stanie wytrzymać, czekając na dni niepłodne. Małżonek naciska. Żona wreszcie zgadza się zaspokoić go oralnie. Wtedy nie musi wcale czuć się współwinna popełnionego grzechu - wyjaśnia kapucyn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz