2016/05/01

Polska nie zgina już karku! Nie będziemy płaszczyć się i klękać przed nikim – nie musimy!

pixabay.com                           To ważne, jak Polacy widzą swój kraj, rządy, politykę. Czy czują się w nim dobrze, czy też czują się podle albo muszą z niego uciekać. Ostatnie lata dowiodły, że źle się żyło w Polsce. Miliony młodych ludzi musiało opuścić swoje domy, rodziny i szukać schronienia na świecie.
Wyjechali nie tylko dlatego, że nie mieli pracy, mieszkań, zarobków, ale w dużej mierze dlatego, że byli poniżani, upokarzani i widzieli, jak kraj stacza się w stronę obcej kolonii. A oni sami byli traktowani jak niewolnicy na własnej ziemi. Unia Europejska została narzucona nam siłą. Nie przy pomocy karabinów, czołgów i armat. Nikt z tego powodu do nikogo nie strzelał. Ale po uwolnieniu od totalnych rządów aparatu komunistycznego, nie cieszyliśmy się długo niezależnością i suwerennością, bo szybko propaganda na skutek nacisku Zachodu wepchnęła nas w objęcia Unii Europejskiej. Powiecie, że sami sobie tę Unię wybraliśmy. Że za nią głosowaliśmy. Istotnie, głosowaliśmy. Tylko pamiętajmy, że najpierw było potężne pranie mózgów, a kiedy już klamka zapadła, okazało się, że ta Unia nie jest wcale taka, jaką nam przedstawiano. Szybko został rozkradziony majątek narodowy. I nagle okazało się, że nasz kraj, który miał całkiem niezły przemysł, huty, stocznie, fabryki, banki, szybko się tego wszystkiego za tanie pieniądze pozbył. I już nie mamy swoich wielkich stoczni, fabryk i banków. A obcy kapitał, głównie unijny, zagarnął nasze dobra. I to nie tylko materialne, ale też kulturalne, duchowe, intelektualne.
Unia Europejska zaczęła nam narzucać swoje prawa, zasady i normy postępowania, ograniczała i nadal ogranicza nasze wolności, wtrąca się do naszego życia kulturalnego, oświatowego, edukacyjnego, społecznego, obyczajowego i religijnego, ruguje nas z historii i tradycji, narzuca nam na głowę pętlę swoich wykrzywionych, chorych moralnie poleceń, sugestii i nakazów. Czujemy, jak się te sznury zaciskają na naszej szyi. I oto kilka miesięcy temu w Rzeczypospolitej do władzy doszła nowa ekipa. Odetchnęliśmy z ulgą. Poczuliśmy idące zmiany. Polska powoli zaczęła wstawać w kolan. Uwalnialiśmy się od więzów zniewolenia. Zarówno zewnętrznego, jak i wewnętrznego. Ci w kraju, którzy przegrali walkę polityczną, niedawni rządcy, rzucili się od razu władzy do gardła. Nie pogodzili się ze swoją klęską. Ze wściekłości, że już nie władają, utracili stanowiska, wpływy i pieniądze, poczęli urządzać awantury. Powołali do życia nowe struktury, by tworzyć wrażenie autentyzmu i siły. Z pewnością będą zmierzali do rozstrzygnięcia walki na ulicy. Być może sprowokują krwawe zamieszki. Być może doprowadzą nawet do tragedii narodowej. Bo oni są zdolni do wszystkiego.
Cynizm i bezwzględna gra przewiduje i takie możliwości.Mam nadzieję, że obecna ekipa zdaje sobie z tego sprawę. Taki scenariusz jest możliwy. I ku niemu przegrani prą. Nowe polskie władze mają przed sobą ogromne terytoria życia gospodarczego, społecznego, politycznego i kulturalnego do naprawy, do kapitalnego remontu. Szczególnie bezpieczeństwo państwa. Z jednej strony, to są przedsięwzięcia z kręgu spraw wewnętrznych. Wymagają one determinacji i nieustępliwości, szczególnie w dziedzinie wojskowości, policji, prawa, gospodarki, ale też nauki, oświaty i kultury. Czego byśmy nie tknęli, wymaga dzisiaj naprawy. To musi potęgować gniew i wściekłość przegranych. Toteż swoimi kanałami wzywają na pomoc zagranicę, Unię Europejską. I ta Unia wtrąca się, ingeruje, narzuca swoje rozwiązania. Poprzez własne agendy atakuje polski rząd, parlament. I to ta druga strona, z którą Polska musi się uporać. Polska i Polacy. Od tego zależy, jak się poczujemy, czy znowu w sidłach przymusu, czy oddechu wolności. Toczy się wielki bój o suwerenną i niepodległą Polskę. I to jest istota sporu. Nie o ten czy inny sąd, nie o tę czy inną telewizję. Choć ważne, by np. telewizja publiczna znalazła się w godnych rękach. Wielu Polaków wątpi, czy rzeczywiście znalazła się w takich rękach. Sprawdzimy to niedługo po czynach. Zobaczymy, czy pojawią się w niej naprawdę dobre, atrakcyjne, rzetelne, mądre i uczciwe programy i niezależne umysły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz