Prokuratura wciąż nie ustaliła, kto jest sprawcą wypadku, do którego doszło 4 kwietnia na moście Poniatowskiego. W aucie, które rozbiło się na barierkach, podróżowało dwóch mężczyzn, obydwaj pod wpływem alkoholu. Jednym z nich był policjant. Są wątpliwości, który z nich siedział za kierownicą.
- Wyniki badań DNA zabezpieczonych na miejscu śladów biologicznych będą znane już wkrótce, ale raczej nie w tym tygodniu - informuje Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Mazur podaje, że do tej pory zabezpieczono dokumentację medyczną. - Czekamy również na opinię biegłego z zakresu obrażeń - wymienia rzeczniczka.
Dodaje, że sprawę wyjaśnia także Biuro Spraw Wewnętrznych policji.
Kto prowadził?
Do wypadku doszło nad ranem w sobotę, 4 kwietnia. Mercedes uderzył w betonowe bariery. Jeden z mężczyzn trafił do szpitala. Drugi pozostał na miejscu. Okazało się, że był to policjant, który, jak twierdził, nie pamiętał momentu wypadku. Miał 2 promile alkoholu we krwi.
Mężczyzna, który trafił do szpitala, również był "po kieliszku".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz