Ojciec uprowadzonego 7-latka stracił prawa rodzicielskie
Trwa dramat uprowadzonego 7-latka z Lęborka. 17 kwietnia ojciec zabrał syna spod szkoły i od tego czasu ślad po nich zaginął. Teraz zapadło postanowienie sądu o pozbawieniu ojca praw rodzicielskich.
Nie widać końca dramatu uprowadzonego 7-latka z Lęborka. Na skutek nieporozumień między rodzicami życie chłopca zostało wywrócone do góry nogami.
Przypomnijmy, że sprawa została nagłośniona przez matkę, która zgłosiła uprowadzenie syna spod szkoły w Lęborku 17 kwietnia 2015 roku. O porwanie oskarżyła ojca dziecka, który zabrał chłopca przed zajęciami i wywiózł w nieznane .
Dziennik Bałtycki informuje, że ojciec wnosił o pozbawienie matki prawa do opieki tylko nad siedmiolatkiem, choć pod opieką kobiety pozostaje jeszcze pięcioletni Aleksander. Teraz jednak mężczyzna utracił prawa rodzicielskie do obu synów. Postanowienie sądu nie jest prawomocne i przysługuje od niego apelacja.
Jak doszło do tak dramatycznej sytuacji, za którą najwyższą cenę płaci 7-letnie dziecko? Dziennik donosi że, rodzice Jerzego od jakiegoś czasu byli w separacji, jednak do momentu uprowadzenia obie strony miały prawo do opieki nad chłopcem. Rodzice mieli jednak utrudniać sobie kontakt z synem. Pogłębiające się nieporozumienia, sprawiły że ojciec w końcu zdecydował się na desperacki krok i porwał syna. Decyzja sądu o odebraniu praw rodzicielskich ojcu chłopca, nie zmienia faktu, że pomorskapolicja nadal nie zna miejsca pobytu chłopca i prowadzi jego intensywne poszukiwania. -Nie wiemy, gdzie przebywa chłopiec i cały czas trwają jego poszukiwania - mówi asp. sztab. Daniel Pańczyszyn z lęborskiej policji
Decyzja sądu o odebraniu praw rodzicielskich ojcu chłopca, nie zmienia faktu, że pomorskapolicja nadal nie zna miejsca pobytu chłopca i prowadzi jego intensywne poszukiwania. -Nie wiemy, gdzie przebywa chłopiec i cały czas trwają jego poszukiwania - mówi asp. sztab. Daniel Pańczyszyn z lęborskiej policji .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz