Syn policjanta pokłócił się z kolegą i poskarżył tacie, funkcjonariuszowi z Komendy Głównej Policji. Ten zaatakował dwóch chłopców na legionowskim podwórku - mówią świadkowie, cytowani przez lokalną prasę. Sprawa ma tło rasistowskie i już zajęła się nią prokuratura - informuje "Gazeta Stołeczna".
Jak podała lokalna "Gazeta Powiatowa", do sprzeczki doszło na os. Piaski w Legionowie. Pokłócili się tam 7- i 9-latek. Starszy poskarżył się tacie, który jest policjantem. Wtedy mężczyzna interweniował: złapał za szyję 7-latka i przewrócił go. Chłopiec ze strachu się zmoczył. W obronie dziecka stanął 11-latek. Funkcjonariusz miał go odepchnąć na chodnik. Tak sytuację opisała, na podstawie relacji świadków, "Powiatowa".
Groził użyciem broni?
Według świadków w awanturze wzięła udział też żona policjanta, która zachowywała się agresywnie. Policjant z kolei miał grozić użyciem broni.
"Gazeta Stołeczna" poinformowała, że sprawę do prokuratury przekazały matki pokrzywdzonych dzieci. "Powiatowa" precyzuje, że zawiadomienie dotyczyło nie tylko pobicia, lecz także gróźb i nękania, do którego - według romskiej rodziny - dochodziło już wcześniej.
Zgłoszenie o groźbach
Śledztwem zajmie się teraz Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe. Dotyczy ono stosowania przemocy lub groźby wobec osoby ze względu m.in. na jej przynależność narodową, etniczną lub rasową. Jak poinformowała gazeta, jeden z pokrzywdzonych chłopców pochodzi z romskiej rodziny, a drugi z mołdawskiej.
- Zwróciliśmy się już do sądu w Legionowie o wyznaczenie terminu przesłuchania małoletnich - powiedziała "Stołecznej" Renata Mazur, rzeczniczka praskiej prokuratury okręgowej. Zeznania mają oni złożyć przed sądem w obecności biegłego psychologa i prokuratora.
O sprawie zostało poinformowane Biuro Spraw Wewnętrznych policji, które nadzoruje funkcjonariuszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz