Czy politycy PiS-u i prezydent Duda są świadomi, że weszli na drogę prowadzącą ku faszyzmowi?
10 kwietnia, podczas obchodów 6. rocznicy katastrofy w Smoleńsku stojąca na podium Ewa Stankiewicz nawoływała do uchwalenia specjalnego prawa umożliwiającego zabicie Donalda Tuska. Zebrany wokół tłum ludzi bił brawo i pełen zachwytu krzyczał: zabić Tuska! Czy nie została tutaj przekroczona granica, za którą znajduje się faszyzm?
Kilka tygodni wcześniej Jarosław Kaczyński nazwał uczestników marszu KOD, gorszym sortem. „Sort” – to słowo użyte w stosunku do ludzi, wcześniej słyszałem tylko jeden raz w swoim życiu. Było to wiele lat temu, gdy z wycieczką szkolną zwiedzałem obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. Przewodnik opowiadał o sortowaniu ludzi przez faszystów.
Po sześciu miesiącach działalności „dobrej zmiany”, wyborcy PiS-u teraz już chyba jedynie w geście rozpaczy tłumaczą, że zagłosowaliby ponownie na PiS, ponieważ tylko ta partia wyznaje wartości, z którymi się utożsamiają. Zastanawiam się, czy opisane powyżej dwa przykłady (Stankiewicz i Kaczyńskiego) są świadectwem tych wartości.
Niespotykanym w demokratycznym świecie jest stosunek PiS-owskiego rządu do Najwyższego Sądu. Nazywanie sędziów „grupą kolesiów”, to nie jest już tylko zwykłe chamstwo, to jest faszyzacja życia publicznego.
Krytykowany coraz bardziej zdecydowanie PiS-owski rząd, w swojej obronie wyciąga najczęściej dwie karty. Niestety obie fałszywe. Pierwszym argumentem stosowanym prawie przy każdej okazji jest oskarżanie opozycji o zdradę i pracowanie dla zachodniego kapitału. Jest to dokładnie taka sama strategia jaką stosują różne reżimy, w tym Korea Północna i Rosja. Od dziesięcioleci wszyscy przywódcy rosyjscy utrzymuję naród w przeświadczeniu, że kapitaliści, a przede wszystkim USA chcą Rosję zniszczyć. Kaczyński wraz ze swoim żelaznym elektoratem kieruje się dokładnie tym samym przeświadczeniem odnośnie Polski. Drugą ważną dla PiS-u kartą jest odmieniany przez wszystkie przypadki katolicyzm. Kaczyński zdaje się powtarzać za faszystowskim premierem Hiszpanii Fancisco Franko, że „państwo powołujące się na idee katolickie nie może być totalitarne”. Niestety, historia wyraźnie pokazuje, że może. Historia uczy również, że Kościół Katolicki sowicie wynagradzany zdolny jest do przymknięcia oka na wszelakie niegodziwości. Bardzo możliwe, że opierając się na przykładzie frankistowskiej Hiszpanii, PiS skorumpował w Polsce kościół zapewniając sobie przychylność i pełne oddanie biskupów. Umożliwienie wykupu ziemi rolnej wokół miast po zaniżonej cenie, w skali całego kraju może przynieść Kościołowi zyski idące w setki miliardów złotych za niespełna 10 lat.
Wyjątkowa przychylność Kościoła i PiS-u, w stosunku do grup faszyzujących, takich jak ONR, nie jest już tajemnicą. Brutalizacja języka, agresja, powszechny nepotyzm, aroganckie zachowania i wypowiedzi prezentowane niezmiennie w mediach przez polityków PiS-u, a w przypadku Jarosława Kaczyńskiego wręcz nienawiść, przypominają o najciemniejszych kartach w historii Europy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz