2015/02/18

"Rosja musi zaatakować Polskę"


Romuald Szeremietiew w "Jeden na jeden"

- Rosja musi zaatakować Polskę, jeśli chce odbudować imperium, a mówi wyraźnie, że chce - powiedział we "Wstajesz i wiesz" Romuald Szeremietiew, były szef MON. W jego opinii, porozumienia pokojowe z Mińska to hipokryzja.

W opinii byłegNie wiem czy Putin oszukał Merkel. Ona doskonale wie, kim jest Putin i co robi na Ukrainie - stwierdził Szeremietiew. W jego ocenie, ustalenia w Mińsku były "posunięciem hipokryzyjnym".
- Udajemy, że pomagamy Ukrainie, że można porozumieć się z Putinem, aby zapanował pokój na Ukrainie, Ukraina udaje, że nie prowadzi wojny z Rosją, Rosja udaje, że nie prowadzi wojny z Ukrainą - wyliczał były szef MON. - A zapomina się rzecz podstawą i prostą: że rebelianci już wcześniej zajęli spory kawał Ukrainy i nie budzi to wątpliwości. To chora sytuacja - dodał.
Przypomniał, że Zachód - polityką ustępstw - na początku XX wieku doprowadził do wybuchu II wojny światowej.                                                                                                                                          Kijów oskarżył Rosję i wspieranych przez nią separatystów w Donbasie o złamanie ostatnich porozumień pokojowych z Mińska. Przewidywały one, że po ogłoszeniu zawieszenia broni rozpocznie się wycofywanie ciężkiego uzbrojenia z linii walk w Donbasie, po czym między siłami ukraińskimi i rebeliantami zostanie utworzona strefa buforowa.
Tymczasem jeden z dowódców separatystów, Eduard Basurin, oświadczył we wtorek, że kontrolują oni już ponad 80 proc. Debalcewego i kontynuują wypieranie stamtąd sił ukraińskich. Wieczorem tego dnia dowództwo ukraińskich sił rządowych przyznało, że część Debalcewego została opanowana przez przeciwnika.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       

stateczny wyrok

Szeremietiew był też pytany w "Jeden na jeden" o rozstrzygnięcie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Odrzucił on we wtorek odwołanie polskiego rządu od ubiegłorocznego wyroku uznającego, że Polska naruszyła konwencję praw człowieka ws. więzień CIA w naszym kraju. 
Szeremietiew podkreślił, że jest wściekły, że wokół więzień CIA jest tyle "smrodu". - Wniosek jest prosty: ci, którzy zorganizowali to w taki sposób, że państwo polskie najadło się wstydu, a dodatkowo jeszcze podatnicy będą musieli za to zapłacić, powinni za to ponieść odpowiedzialność - stwierdził były szef MON.
O personaliach mówić nie chciał. - Niech się tym zajmie prokurator - podkreślił.

Skarga na Polskę                                                              Siedmioosobowy skład ETPC uwzględnił w lipcu 2014 r. skargi na Polskę złożone przez Palestyńczyka Abu Zubajdę i Saudyjczyka Abd al-Rahima al-Nashiriego. Obaj twierdzą, że w latach 2002-2003 zostali - za przyzwoleniem polskich władz - osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA ich torturowała. Polska wnosiła o odrzucenie skarg, co uzasadniała m.in. faktem, że wciąż toczy się polskie śledztwo w sprawie, a zajmując wcześniej stanowisko, rząd mógłby wpłynąć na niezależną prokuraturę. W październiku 2014 r. rząd odwołał się od wyroku Trybunału, który uznał, że Polska naruszyła konwencję praw człowieka ws. więzień CIA. Polska wniosła, by Wielka Izba rozpatrzyła odwołanie od wyroku Izby z lipca 2014 r. Odwołanie Polski zostało jednak odrzucone, tym samym wyrok uwzględniający skargi Palestyńczyka i Saudyjczyka stał się ostateczny.               
 

           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz