Agatki na szkolną religię posyłać nie chcemy. W swojej naiwności byłam przekonana, że teraz, kiedy każda szkoła musi zapewnić lekcje etyki, nie będzie żadnego problemu. Myliłam się, i to bardzo.
Dwa tygodnie temu po raz pierwszy odwiedziliśmy przyszłą szkołę naszego dziecka - obejrzeliśmy kolorowe klasy, piękną salę gimnastyczną, wypytaliśmy o plan dnia w szkole, a w końcu o to, jak zorganizowane są lekcje religii i etyki - bo Agatki na szkolną religię posyłać nie chcemy. W swojej naiwności byłam przekonana, że teraz, kiedy każda szkoła musi zapewnić lekcje etyki, nie będzie żadnego problemu. Po prostu, część dzieci idzie na religię, część na etykę i sprawa załatwiona.
Cóż, myliłam się, i to bardzo. Okazało się, że etyka w szkole, owszem, jest, ale nie ma żadnej możliwości, aby lekcje etyki i religii odbywały się równocześnie. Nie, etyka jest zawsze na końcu lekcji, a religia zawsze w środku, pomiędzy innymi lekcjami. "Inaczej plan się nie składa" - usłyszałam od nauczycielek. Dlatego, kiedy zaczyna się religia, dziecko nie chodzące na nią zostaje odprowadzone do obcej klasy na pierwszą lepszą lekcję. Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Czy naprawdę w cywilizowanym państwie w XXI wieku, w państwowej szkole funduje się małym dzieciom taką stygmatyzację i nieprzyjemności? Może to tylko w naszej szkole jest taki chory system?
Jeszcze tego samego dnia zadałam to pytanie na Facebooku. Posypały się posty i maile od znajomych z całej Polski. Okazało się, że liczba trudności i absurdów, jakich doświadczają rodzice oraz dzieci w związku z obecnością religii w szkole przekracza moje najśmielsze wyobrażenia. I utwierdza w przekonaniu, że szkoła jest ostatnim miejscem, w jakim powinna być nauczana jakakolwiek religia. O dziwo, tego zdania są nie tylko ateiści, ale również bardzo wiele osób wierzących. Oto ich głosy.
Indoktrynacja na biologii
DO MAMUSI I TATUSIA !!!! Skoro do tej pory nie udało się wyprowadzić religii ze szkół , to po wyborach będzie to raczej nierealne zakładając że wygra Duda , a wygra na 90 % . Więc należy się do tego przyzwyczaić a jedyne o co możecie się starać to o to żeby lekcja religii była pierwsza albo ostatnia . Nic innego nie zrobicie . Mój syn jak nie chciał chodzić na religię to siedział w świetlicy i przygotowywał się do następnej lekcji . Ale potem jak się zbliżało bierzmowanie zaczął chodzić bo chciał robić to co wszyscy . Miałam problemy ale się udało . Potem raz chodził , raz nie ale nikt do niego pretensji nie miał . Ale to było 18 lat temu , jak jest teraz dowiaduje się dopiero od was . Ale z uwagi na fakt że ludzie są różnych wyznań religia powinna być tak jak ja chodziłam - na plebanii . I wtedy problemu nie było . A teraz jest i będzie . Ale nie wolno żadnej osobie czy to księdzu czy zakonnicy namawiać dziecko do wiary bo to jest zabronione . Każdy ma prawo wyznawać wiarę jaką chce i z tego powodu nie wolno nikomu dokuczać tym bardziej że liczba ateistów u nas rośnie . A czyja to wina ??? . Ano księdzów Rydzyków , zboków , pedofilii i różnych innych dewiantów w sutannach . gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz