2015/07/01

DRAMAT W BIEŻUNIU

14-latek powiesił się na sznurówkach. Koledzy nazywali go „pedziem”!


14-letni Dominik Szymański z Bieżunia
Dominik został znienawidzony za "rurki"14-latek powiesił się na sznurówkach Dominik nie wytrzymał kpin nastolatkow
Poniżanie, naśmiewanie się oraz przemoc ze strony rówieśników były nie do zniesienia. Wrażliwy chłopak nie wytrzymał tego koszmaru i popełnił samobójstwo. Matka znalazła 14-latka powieszonego na sznurówkach.
Dominik Szymański w liście pożegnalnym napisał: „Jestem zerem” – taki był skutek wszystkiego, co cierpliwie znosił ze strony dokuczających uczniów swojej szkoły.

Odcięłam go i położyłam na wersalkę. Przytuliłam się do niego – ze łzami w oczach wspomina matka Tomka, Anna Aleksandrowicz, dla „Polska The Times”. 
Dominik nosił spodnie rurki, potrafił zrobić też fryzurę, lubił dbać o siebie, co wywoływało kpiny ze strony nastolatków. Nazywali go „pedziem”rzucali w niego kamieniami, szarpali go. – Był bardzo dręczony, poniżany – komentuje babcia koleżanki z klasy Dominika. 
 – Chłopiec zostawił list adresowany do matki. Przepraszał ją za to, co zrobił. Mówił, że ją kocha i na pewno się jeszcze spotkają. Wypisał też nazwiska kolegów, grupując ich „koledzy,przyjaciele, wrogowie – opowiada Iwona Śmigielska-Kowalska z Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Jednak to nie koledzy z klasy zgotowali nastolatkowi taki los, matka chłopczyka wspomina, że akurat w swoim środowisku czuł się najlepiej, lubiły go też dziewczyny. To uczniowie z innych klas poniżali i naśmiewali się z Dominika. 
W szkole nastolatek miał również inne kłopoty: Dominik świetnie sobie dawał radę w podstawówce, natomiast w gimnazjum trochę gorzej.  – Już na początku roku jedna z nauczycielek postawiła mu wysoko poprzeczkę. Po półroczu zaczęło być tylko gorzej: pani zaczęła go poniżać przy rówieśnikach, traktować jak głąba. Dla niego to było gorsze, niż dostać jednocześnie dwie jedynki – opowiada matka Tomka. 
Po śmierci nastolatka w szkole przeprowadzono kontrolę i uczniów poproszono o wypełnienie anonimowych ankiet. Znalazły się również takie komentarze: – Nauczyciele krzyczą, są agresywni, denerwują się, stosują groźby – czytamy wypowiedź jednego z uczniów. Zwrócono uwagę na przemoc między dziećmi, wykryto też pewne niedociągnięcia ze strony władz placówki. Trwa śledztwo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz