2015/07/01

Autor
BOGUSŁAW GOMZAR
Cyce dupa

Cyce, dupa i przepisów kupa

numer 26/2015
Nadeszło lato i w Pomrocznej zaczęło się polowanie na gołe cyce. Panienki opalające się topless są nękane przez funkcjonariuszy, którzy pałają żądzą karania za obnażenie piersi, powołując się przy tym na zapis o wywoływaniu zgorszenia w miejscu publicznym (art. 51, § 1 kodeksu wykroczeń) lub wybryku nieobyczajnym (art. 140 kw).
Kilka lat temu w Szczecinie dwie półnagie obywatelki opalające się na terenie kąpieliska zostały, po odmowie przyjęcia mandatu, skazane przez sąd na grzywnę i pokrycie kosztów sądowych. W uzasadnieniu wyroku pani sędzia nie potrafiła określić, na czym polegała wina skazanych, powołując się ogólnikowo na ów zapis o zgorszeniu. Sęk w tym, że nigdzie – ani w kodeksie wykroczeń, ani w innych aktach prawnych – nie ma definicji zgorszenia, jak również określenia, czym jest wybryk nieobyczajny.
Nie jest więc nawet możliwe ustalenie, czym obydwa czyny się różnią. Orzecznictwo sądów również nie wypracowało jednolitej definicji zgorszenia i wybryku, dlatego ściganie gołych cycków przybiera różne formy. Np. we Wrocławiu „Fakt” dokonał prowokacji, zatrudniając półnagą modelkę, która odsłoniła piersi na jednym z kąpielisk. Komendant straży miejskiej stwierdził, że jego podwładni nie będą kobiety karać z urzędu, bo niezbędnym elementem jest zgorszony obywatel. Takiego zaś w opisanym wypadku zabrakło. Cycki były duże i jędrne, zatem zapewne wśród plażowiczów wywoływały pozytywne wrażenia. Nie ma zgorszenia, nie ma wykroczenia.
Odmiennego zdania jest szef komisariatu policji w Świnoujściu, który zapowiedział, że jego ludzie będą patrolować plaże, wypatrując pań topless i karać mandatami, bo wystawianie cycków jest sprzeczne z dobrym obyczajem. Kto narusza obyczaj, gorszy.
Jeszcze inaczej podchodzą do zagadnienia funkcjonariusze z Poznania. Tam zgorszeniem jest odsłonięcie kobiecego torsu w miejscu publicznym. Jeśli zaś kobieta będzie opalać się, nawet całkiem nago, z dala od innych osób, np. w lesie, to nie popełnia czynu zabronionego. Ta interpretacja też posiada mankament, bo – jak już pisaliśmy – nigdzie nie zdefiniowano miejsca publicznego. Gdyby więc do lasu wkroczyła na grzybobranie wycieczka kleryków i natknęła się na naturystkę, patrol musiałby przybyć i tam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz