2015/07/01

DOWCIPY



Dwóch facetów łowi ryby. Jednemu z nich bierze co chwilę, a drugi tylko moczy kije w wodzie. Ten pechowy wreszcie nie wytrzymał:

- Proszę mi powiedzieć, na jaką przynętę pan łowi?

- Łapię na pastylki na syfilis - zadrwił ten drugi.

Pechowy zostawia sprzęt na brzegu, wskakuje do swojej "Syrenki" i jedzie do najbliższej apteki.

- Poproszę 4 opakowania pastylek na syfilis.

- A co, złapał pan? - zainteresował się życzliwie aptekarz.

- Jeszcze nie, ale znam super miejsce!



Andropow, jeszcze jako szef KGB, zwierzał się najbliższym:
• Kiedy zostanę gensekiem, zmienię te idiotyczne strefy czasowe. Ileż to kłopotów! 
Dzwonię do Pekinu z gratulacjami z okazji wyboru Deng Xiaopinga, a tam mówią: 
"To było wczoraj!". Dzwonię do Watykanu z kondolencjami po zamachu na papieża, a tam pytają: "Jaki zamach?!"



 
Budowlaniec mówi do kumpla:
• Chciałbym mieszkać i pracować na Biegunie Północnym.
• Dlaczego?
• Bo tam noc trwa przez pół roku, więc nic bym nie robił, tylko wylegiwałbym się w łóżku.
• Ale przecież po takiej nocy musiałbyś potem przez pół roku pracować bez przerwy!
• Coś ty! Tam też obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy



 
- Gdybyśmy przed baranem postawili wiadra: z wodą i z alkoholem, to czego się napije baran? - pyta prelegent usiłujący różnymi przykładami przekonać słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe.
• Wody! - odkrzykują słuchacze.
• Tak! A dlaczego?!
• Bo baran!




Idzie Jańtoś nocą przez góry, patrzy a tu samotna chatka - bacówka. 
Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona Bacy leżą nieruchomo 
w łóżku z otwartymi oczami, światła pozapalane, w domu cisza grobowa. 
Facet się trochę wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro bacowie nie żyją 
można coś ukraść z domku. No wiec zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. 
Po chwili przypomniał sobie, że widział tez fajny telewizor i wrócił po tenże. 
Bacowie dalej leżeli bez reakcji. 
Uciekając z TV i VCR pomyślał, ze ta Bacowa to całkiem spoko babka i można 
by ją jeszcze.... Wrócił wiec do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. 
Po chwili Bacowa odzywa się do Bacy:
• Te, Józiek, to ze łon ukrod wideło to nic, to ze ukrod telewizjor to nic, 
ale ze mie wyobracoł, a ty nic, to już są scyty! 
A Baca na to:
• Ha, ha, ha - pierso sie łodezwała! Gasi światło!



 
Młoda ortodoksyjna para Żydów przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu parę pytań.
• Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyć?
• Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyć tylko osobno.
• Nawet, jeśli są małżeństwem?
• Tak.
• A co z seksem?
• Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
• A możemy próbować różnych pozycji?
• Oczywiście.
• Kobieta może być na górze?
• Jak najbardziej.
• Możemy to robić na pieska?
• Jeśli lubicie.
• A na stojąco?
• Na stojąco kategorycznie nie!
• Ale Rabbi, czemu na stojąco nie?
• Bo to może skończyć się tańcem!



  
Jezus zebrał apostołów i oznajmił im:
• Zaprawdę powiadam wam - dzisiaj jeden z was mnie zdradzi. 
Apostołowie się zasmucili, a Piotr zapytał:
• Czy to ja Cię zdradzę, Panie?
• Nie to nie Ty mnie zdradzisz. 
Następnie Jan:
• Czy więc to ja Cię zdradzę, Panie?
• Nie to nie będziesz Ty. 
Kolejno wszyscy się pytali, aż został sam Judasz. Wszyscy się na niego patrzą, łyso mu, ale owczym pędem też się pyta:
• Więc to ja Cię zdradzę, Panie?
• Nie k***a, sam się zdradzę!



 
Czemu dresiarz wozi w bagażniku jelenia? 
Żeby fajnie porykiwało nawet przy 20 na godzinę...
 



 
batorycomKobieta rozmawia ze swoim gospodarzem domu o lokatorach, mieszkających nad nią:
• Oni w nocy tupią i głośno się zachowują aż do północy - skarży się kobieta.
• Czy to Pani przeszkadza? - pyta się gospodarz.
• Nie, ja i tak zwykle o tej porze ćwiczę grę na skrzypcach.



  
Na targu. 
• Dlaczego pan chce sprzedać tego psa? 
• Bo kłamie. 
• Po czym pan to poznaje? 
• Niech pan posłucha. Azor, jak miauczy kot? 
• Hau, hau, hau...                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                              
Romuś słyszał rodzinną legendę, że jego ojciec, dziadek, a nawet pradziadek w dniu swoich urodzin chodzili po pobliskim jeziorze, jak Jezus bez mała. Postanowiwszy przekonać się o jej prawdziwości w swoim przypadku, wypłynął w dniu swoich urodzin łódką na środek jeziora - przełożył nogi przez burtę ... i omal się nie utopił.
• Romuś - westchnęła babcia, kiedy go przywieziono do domu - twój ojciec i - świeć panie nad ich duszami - dziadek i pradziadek, urodzili się w styczniu, ty - w lipcu.
 


batorycomJaka jest różnica między Polską a Japonią. 
Japonia jest krajem kwitnącej wiśni, natomiast Polska kwitnącej lipy.



batorycomMałżeństwo siedzi przy obiedzie. Żona do męża:
• Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu. 
Mąż odpowiada:
• Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy...
 



u  
Kobieta Ryba
Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?



  
Do Warszawy przyjechał japoński dziennikarz. Po tygodniu faksuje do redakcji: 
"Ta Polska, to cywilizowany kraj. Mieszka tu dużo ludzi różnych narodowości. Są nawet Indianie, którzy biją się kijami bejsbolowymi z łysymi buddyjskimi mnichami w młodzieżowych strojach." 



 
Michael Jackson przychodzi odebrać żonę ze szpitala po tym jak urodziła syna. Michael pyta lekarza:
• Ile czasu musi minąć nim będziemy mogli zacząć uprawiać seks?
• Przynajmniej, aż zacznie chodzić - odpowiada doktor.



u  
Przychodzi do domu smutny dres i na wstępie, ojciec się go pyta:
• Synu! Co ci się stało ?
• Słuchaj tato. Jestem smutny bo podoba mi się ta dziewczyna z sąsiedniego bloku i nie wiem co zrobić, jak podejść, co mówić...
• Synu! Posłuchaj rady ojca! Najlepszym sposobem na kobietę jest zaimponować jej tym co umiesz robić najlepiej. 
Synek posłuchał rady ojca i poszedł. Ale za godzinę wraca jeszcze smutniejszy niż był wcześniej, podchodzi ojciec i się go pyta:
• Synu! Co się stało?
• Tato! Nie udało mi się z tą dziewczyną!
• Jak to nie? A zrobiłeś tak jak ci powiedziałem, żebyś zrobił to co umiesz najlepiej?
• Tak tato!
• To nie rozumiem jak to jest możliwe... A co ty takiego zrobiłeś?
• Jak to co, tato?! Z bani jej wyczesałem!
 


batorycomW autobusie na jednym z krzeseł siedzi dziewczyna, a obok stoi starsza pani z dzieckiem. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi:
• Może by tak pani ustąpiła miejsca?
• Nie mogę - dziewczyna na to.
• A dlaczego?
• Jestem w ciąży!
• Hmm, w ciąży, akurat. I taki płaski brzuch? A długo jest pani w ciąży?
• Pół godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.
 



 
Impreza informatyków. Wódka leje się szerokopasmowym strumieniem. Dwóch adminów pije bruderschaft:
• To co? Mówmy sobie po IP!
 



u  
batorycomWchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
• Co to jest, takie duże i czerwone?
• Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
• To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować. 
Sprzedawca pakuje jabłka.
• A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
• To jest kiwi.
• Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować. 
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
• Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
• Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.                                                                                                                                                                                                                                 






Pyta się Francuz swego kolegi. 
• Z czego byś wolał zrezygnować - Z wina, czy z kobiet? 
• Aaaa, to zależy od rocznika



 
- Wiesz Ada - mówi przez telefon Monika do koleżanki - ja i Jacek kochamy się ...
• To nie mogłaś zadzwonić jak już skończycie ...



 
U wejścia do małego kościółka wisi kartka: "Jeśli jest ci przykro żyć w grzechu, otwórz i wejdź". Szminką dopisano: "a jeśli nie, zadzwoń po numer..."



 
johnny6Panie, zainstalowałem Windows... 
• Tak? 
• No i teraz mam problem... 
• No, to już mi pan powiedział.
 



 
Co to jest: czerwone, grube i jak wchodzi to sprawia przyjemność? 
Święty Mikołaj.
 



 
Późnym wieczorem pielęgniarka widzi w szpitalnej świetlicy staruszka oglądającego film w telewizji. Podchodzi do niego i mówi:
• Dosyć już na dziś tej telewizji! Idziemy do łóżka!
• Siostrzyczko, a jak nas ktoś przyłapie?
 


Miłość to ból - powiedziała małpa całując jeża w dupę!! 
 



 
Na stację benzynową podjeżdża samochód. Facet obsługujący pompę widzi na tylnym siedzeniu auta dwa pingwiny. Zaskoczony pyta kierowcę:
• Co robią tu te dwa pingwiny?
• Znalazłem je i nie wiem, co z nimi zrobić. 
Pompowy bez namysłu odpowiada:
• Powinien je pan zawieźć do zoo.
• O, to doskonały pomysł, dziękuję! 
I zadowolony kierowca odjechał. Następnego dnia znów pojawia się na stacji, a na tylnym siedzeniu jego auta siedzą te same pingwiny. Pracownik stacji mówi:
• Hej, myślałem, że zabrał je pan do zoo.
• Zabrałem, zabrałem! Spędziliśmy wspaniały dzień. Dzisiaj idziemy na plażę.



batorycomŻona rozwiązuje krzyżówkę i zwraca się do męża:
• Narząd płciowy na cztery litery poziomo. 
Mąż odpowiada:
• Usta.
 


(Familiada) 
P: Potrawa z warzyw? 
O: Kalafior. 

P: Wymień soczysty owoc? 
O: Banan.
          
                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz