Kamil Durczok pożegnał się z redakcją Faktów już jakiś czas temu, tuż po tym, kiedy wybuchła afera podkręcona przez tygodnik "Wprost". Była żona Kamila Durczoka Marianna Dufek-Durczok mówi, że dziennikarz musi teraz odpocząć - (...) Wyjechał na urlop. Musi się zresetować, oczyścić głowę - powiedziała w wywiadzie z "Super Expressem".
- [Kami Durczok] wyjechał na urlop. Musi się zresetować, oczyścić głowę. On ciężko pracował ponad 20 lat, nie mając zbyt dużo czasu dla siebie. Teraz należy mu się odpoczynek - tłumaczy Marianna Dufek-Durczok, była żona dziennikarza, w rozmowie z "Super Expressem". Dlatego też Durczoka zabraknie na najbliższej rozprawie.
Przed Kamilem Durczokiem teraz prawdziwa batalia. Dziennikarz walczy w sumie o dziewięć milionów złotych: o dwa miliony złotych za pomówienie w tekście o molestowaniu pracownic "Faktów" oraz o siedem milionów za tekst dotyczący rzekomej ucieczki z mieszkania ze zdjęciami, na których znajdowały się m.in. ślady narkotyków, erotyczne gadżety czy płyty z zoofilią. Sylwester Latkowski, były redaktor naczelny "Wprost" uważa, że kwoty te mają na celu zastraszyć dziennikarzy. Srali , mazgali , nie mają zastraszyć dziennikarzy tylko im uświadomić boleśnie że dziennikarz łgać nie może a jeśli to zrobi spotka go zasłużona kara !!!!!. A REDAKTOR NACZELNY WPROST wolałby zapłacić mniej ale nic z tego , za to co zrobiła jego gazeta uważam że to wyważona kwota !!!!!!!!!!!!!!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz