2015/07/27

Ordynator zadał trudne pytania ministrowi. Został za to zawieszony, Kopacz „przyjrzy się sprawie”

​Ordynator zadał trudne pytania ministrowi. Został za to zawieszony, Kopacz „przyjrzy się sprawie” - niezalezna.pl
foto: Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska
Już w piątek informowaliśmy, że po niewygodnym pytaniu do ministra, ordynator z wrocławskiego szpitala, został zawieszony w obowiązkach. "Zajmę się tą sprawą" – zapowiedziała dziś rano Ewa Kopacz wsiadając do Pendolino. Ile razy słyszeliśmy już takie zapewnienia? Szkoda gadać. 
 
Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu - Janusz Malinowski - został zawieszony w obowiązkach. Lekarz wprawił w konsternację urzędników i dyrektora placówki, kiedy stwierdził, że kobiety rodzą w skandalicznych warunkach.

Do tej sytuacji odniosła się dziś rano Ewa Kopacz.
 
 
Zajmę się każdą sprawą, która będzie dotyczyła Dolnego Śląska. Na pewno znajdę czas, żeby wysłuchać zarówno jednej, jak i drugiej strony. Ponieważ jest rada ministrów, to myślę, że obecny będzie też minister zdrowia, więc usłyszę relację z jego strony. Poproszę też, jeśli będzie taka możliwość i ochota ze strony pana ordynatora, żeby z nim porozmawiać
- powiedziała Ewa Kopacz. We wtorek ma się odbyć wyjazdowe posiedzenie rządu właśnie we Wrocławiu.

Ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego zaczął spierać się z ministrem zdrowia o warunki, w jakich rodzą kobiety.
 
Chciałbym zwrócić uwagę na sytuację kobiet. Szczycimy się, że spadła umieralność okołoporodowa, natomiast nie mówimy o tym, że kobiety, które mają wielkie zadanie, jeśli chodzi o demografię, we Wrocławiu rodzą w skandalicznych warunkach. W moim szpitalu, który cieszy się w mieście największą popularnością, w jednym pokoju bez łazienki leżą trzy kobiety po porodzie. I nikt o tym nie mówi
- powiedział zawieszony ordynator.
 
Minister zdrowia nie był zadowolony z wypowiedzi lekarza. Postanowił od razu przeprowadzić kontrolę. Ta miała miejsce jeszcze w piątek. Zaniepokojony postawą ordynatora jest też dyrektor placówki.
 
 
Wewnętrzna kontrola wykazała, że nie ma żadnych nieprawidłowości. A ordynatora musiałem zawiesić, ponieważ zrobił krzywdę szpitalowi i minął się z prawdą. Nie wiem kiedy wróci do pracy, teraz musi odpocząć

- powiedział cytowany przez tvn24.pl prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz