Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu - Janusz Malinowski - został zawieszony w obowiązkach. Lekarz wprawił w konsternację urzędników i dyrektora placówki, kiedy stwierdził, że kobiety rodzą w skandalicznych warunkach.
Do tej sytuacji odniosła się dziś rano Ewa Kopacz.
- powiedziała Ewa Kopacz. We wtorek ma się odbyć wyjazdowe posiedzenie rządu właśnie we Wrocławiu.Zajmę się każdą sprawą, która będzie dotyczyła Dolnego Śląska. Na pewno znajdę czas, żeby wysłuchać zarówno jednej, jak i drugiej strony. Ponieważ jest rada ministrów, to myślę, że obecny będzie też minister zdrowia, więc usłyszę relację z jego strony. Poproszę też, jeśli będzie taka możliwość i ochota ze strony pana ordynatora, żeby z nim porozmawiać
Ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego zaczął spierać się z ministrem zdrowia o warunki, w jakich rodzą kobiety.
- powiedział zawieszony ordynator.Chciałbym zwrócić uwagę na sytuację kobiet. Szczycimy się, że spadła umieralność okołoporodowa, natomiast nie mówimy o tym, że kobiety, które mają wielkie zadanie, jeśli chodzi o demografię, we Wrocławiu rodzą w skandalicznych warunkach. W moim szpitalu, który cieszy się w mieście największą popularnością, w jednym pokoju bez łazienki leżą trzy kobiety po porodzie. I nikt o tym nie mówi
Minister zdrowia nie był zadowolony z wypowiedzi lekarza. Postanowił od razu przeprowadzić kontrolę. Ta miała miejsce jeszcze w piątek. Zaniepokojony postawą ordynatora jest też dyrektor placówki.
Wewnętrzna kontrola wykazała, że nie ma żadnych nieprawidłowości. A ordynatora musiałem zawiesić, ponieważ zrobił krzywdę szpitalowi i minął się z prawdą. Nie wiem kiedy wróci do pracy, teraz musi odpocząć
- powiedział cytowany przez tvn24.pl prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz