"Komorowski przegrał wybory, więc rozdał 800 tys. na nagrody" -to tytuł dzisiejszej publikacji "Super Expressu", którego dziennikarze piszą, że "po nieoczekiwanej porażce postanowił wydać fortunę na nagrody dla współpracowników. W ciągu niecałych dwóch miesięcy na premie dla osób zatrudnionych w Kancelarii Prezydenta poszło ponad 800 tys. złotych!".
I nie są to plotki, domysły, czy spekulacje. To wiadomość ze źródła, czyli Kancelarii Prezydenta, której urzędnicy odpowiedzieli na pytania:
"Uprzejmie informujemy, iż w Kancelarii Prezydenta RP na wniosek dyrektorów komórek organizacyjnych za ponadstandardowe zaangażowanie w realizację zadań oraz wykonywanie obowiązków wykraczających poza zakres powierzonych czynności
Po wyniku wyborów zabawnie brzmi zwłaszcza zwrot "za ponadstandardowe zaangażowanie w realizację zadań oraz wykonywanie obowiązków wykraczających" - oni tak się starali, a Polacy ich nie docenili i kazali się spakować.
Upychanie ludzi prezydenta czas zacząć. A miało być spokojnie przez 10 lat
Rozrzutna jest również Ewa Kopacz i jej ekipa. Oni także wydali ogromny majątek na nagrody dla urzędników - pisze o tym drugi z tabloidów. Według "Faktu":
"Kancelaria Sejmu, Senatu, a także premiera już szykuje się do wyborów! Jak? Typowo – na prawo i lewo rozdaje państwowe
Dzięki raportowi Najwyższej Izby Kontroli znane są dokładne kwoty.
"Najwięcej na nagrody przeznaczyła Kancelaria Premiera – 2 miliony 175 tys. zł. Ile osób je dostało? Tego NIK nie ujawnia, ale gdyby tę kwotę równo podzielić między wszystkich zatrudnionych (551 osób) na każdego przypadło by niemal 3950 zł!" - informuje "Fakt".
I jeszcze ta buta: "Nic na ten temat nie wiem" - stwierdził szef gabinetu politycznego premier Marcin Kierwiński zapytany komu i za co przyznano tak wysokie nagrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz