Dlaczego coraz więcej osób ma tego typu problemy? :(
Co raz częściej Polacy nie radzą sobie ze stresem w pracy i zapadają na zaburzenia psychiczne. W ciągu ostatnich kilku lat wzrost zwolnień z powodu zachorowań na depresję nabrał poważnych rozmiarów. Co ciekawe najczęściej na zwolnienia idą kasjerki z supermarketów, które nie mogą dyskutować z agresywnymi klientami.
Od 2011 do 2015 r., ostatniego, za które jest pełne podsumowanie danych, odnotowano kolosalny wzrost zwolnień z powodu depresji - o 45 proc. Tymczasem, to tylko jedna choroba, a są jeszcze chociażby zaburzenia lękowe. Najwięcej zwolnień z tego powodu odnotowuje się wśród pracowników sklepów - super i hipermarketów. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" w jednej z sieci aż za 60 proc. wszystkich nieobecności odpowiadają zwolnienia z powodu zaburzeń psychicznych.Pracownicy nie wytrzymują mobbingu ze strony przełożonych. Ci oczekują ciągłej poprawy wyników, dlatego każdy tzw. słabszy dzień w pracy jest natychmiast zauważany i sygnalizowany pracownikowi. Gdy nie skanuje na kasie w ciągu minuty od 22 do 26 produktów, słyszy, że się nie przykłada do pracy. Nikt jednak nie pyta, dlaczego zwolnił - opowiada anonimowo jeden z pracowników największej sieci supermarketów w Polsce.
Przedstawiciel kadr tej sieci dodaje, że kolejnym problemem są opryskliwi klienci. Wylewają oni na pracowników swoje żale, a ci nie mogą nic odpowiedzieć. Ryzykują wtedy, że otrzymają skargę od klienta, a ta może przyczynić się do utraty premii, albo nawet pracy. Przedstawiciele związków zawodowych twierdzą, że pojawiają się nawet próby samobójcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz