2017/02/24

Teatr chyba nie ma zamiaru przeprosić za "Klątwę". Grozi za to prokuratorem!


Dodano: 24.02.2017 [17:14]


Teatr chyba nie ma zamiaru przeprosić za "Klątwę". Grozi za to prokuratorem! - niezalezna.pl
foto: Tomasz Hamrat
To już są jakieś kpiny! Na deskach Teatru Powszechnego wystawiano ordynarną "sztukę", w której obrażano uczucia religijne Polaków, a dyrekcja placówki apeluje o zaprzestanie... mowy nienawiści. W specjalnym oświadczeniu straszą także prokuratorem za krytykę aktorów. 

O "Klątwie", czyli spektaklu (jeśli w ogóle można go tak nazwać) pisaliśmy w ostatnich dniach wielokrotnie.

„Spektakl „Klątwa” w reżyserii Olivera Frljića, który wystawiono w Teatrze Powszechnym w Warszawie ma znamiona bluźnierstwa” – podkreślił w komunikacie ksiądz Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. – To jest rynsztok. To pogwałcenie zasad kultury, nawoływanie do przemocy – skomentowała z kolei skandaliczny spektakl rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek - informowaliśmy.

Dzisiaj dyrekcja Teatru Powszechnego rozesłała oświadczenie, dotarło ono również do portalu niezalezna.pl
 
"Za kształt artystyczny spektaklu odpowiadają jego realizatorzy oraz dyrekcja teatru, która spektakl zaakceptowała i wprowadziła do repertuaru. Niedopuszczalne są wszelkie ataki na aktorów, którzy w spektaklu wykonują jedynie swoje role. Oczywistym jest, że nie można utożsamiać zachowania granych przez nich postaci z ich prywatnymi poglądami. Zwracamy uwagę, że osoby dokonujące ataków na aktorów oraz innych pracowników teatru mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności zarówno cywilnej, jak i karnej" - napisano.
A nawet cytowany jest kodeks karny.

Dyrekcja Teatru martwi się o swoich partnerów.
"Partnerzy medialni teatru nie mają żadnego wpływu na repertuar i treść przedstawień wystawianych w Teatrze Powszechnym" - piszą.

No i jest wątek polityczny.
 
"Stanowczo protestujemy przeciwko wykorzystywaniu spektaklu "Klątwa" w rozgrywkach politycznych, wymierzonych w szczególności we władze Warszawy. Docenić należy, że władze Warszawy nie zamierzają cenzurować wypowiedzi artystycznych, pozostawiając ocenę potencjalnego naruszenia przepisów niezawisłym sądom powszechnym" - czytamy w oświadczeniu.
W spektaklu "Klątwa" - jak brzmi tekst - nikt nie nawołuje do popełnienia zabójstwa ani jakiegokolwiek innego przestępstwa.
"W czasie spektaklu cytowany jest przepis kodeksu karnego, który nie zezwala na tego typu zdarzenie. Spektakl nie ma również na celu obrazy uczuć religijnych i zniewagi przedmiotów kultu religijnego. Widzowie spektaklu otrzymują wyraźny komunikat następującej treści: "Spektakl przeznaczony tylko dla widzów dorosłych. Zawiera sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne. Wszelkie sceny przedstawione w spektaklu są odzwierciedleniem wyłącznie wizji artystycznej". Zakup biletu na "Klątwę" musi zatem wiązać się ze świadomym wyborem" - wyjaśniono.

Jest jeszcze jeden fragment - pokazujący, że dyrekcja Teatru najwyraźniej nadal nie rozumie co zrobiła. 
 
 "Wszystkie dotychczas zagrane spektakle zakończyły się długimi owacjami. Dziękujemy widzom i wielu instytucjom, od których otrzymaliśmy głosy wsparcia".
Czyli "przepraszamy" raczej nie będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz