Chciał rozjechać policjanta
Dodano: 26.04.2015 [19:42]
Kilkanaście kilometrów pokonali lubelscy policjanci za kierującym mitsubishi, który nie chciał zatrzymać się do kontroli. Wcześniej pojazd w centrum miasta uderzył w latarnię, a potem w znak drogowy. Podczas próby zatrzymania na jednej z ulic kierowca auta uszkodził dwa radiowozy i chciał rozjechać funkcjonariusza.
Wszystko zaczęło się kilka minut przed północą. Patrol lubelskiej drogówki na ul. Peowiaków zauważył mitsubishi pajero. Auto poruszało się z dużą prędkością i jechało częściowo po chodniku. Mundurowi postanowili zatrzymać samochód do kontroli. Jednak kierowca, ignorując policyjne sygnały, przyspieszył. Policjanci ruszyli pościg. Uciekający na jednej z ulic wjechał na przydrożną latarnię, na kolejnej – w znak drogowy. Z kolei na ul. Krańcowej jechał pod prąd, kierując się w stronę Świdnika.
W okolicach ul. Chemicznej drogę ucieczki zablokowały kierowcy radiowozy. Ten jednak, ruszając z impetem, uszkodził oba policyjne auta. Chwilę później kierowca mitsubishi stracił panowanie, wjeżdżając na skarpę. Jeden z funkcjonariuszy próbował zatrzymać mężczyznę i wyjąć kluczyki ze stacyjki. Kierowca jednak dodał gazu i ruszył na policjanta – gdyby funkcjonariusz w porę nie odskoczył, zostałby przejechany.
Pościg za piratem, który uciekał w dodatku bez jednej opony, zakończył się w Wierzchowiskach w pow. świdnickim. Tam kierowca mitsubishi, uciekając z zawrotną prędkością, nagle zjechał z drogi krajowej, przejechał przez pasy zieleni i zatrzymał się na ogrodzeniu posesji. Agresywny mężczyzna, nie chcąc wpaść w ręce policjantów, zaczął uciekać pieszo. W końcu funkcjonariusza złapali go, kiedy próbował przejść przez jedno z ogrodzeń.
Agresywny 39-letni lublinianin trafił do policyjnego aresztu. Badanie wykazało, że był pod wpływem alkoholu. Dodatkowo pobrano mu krew do badań. Razem z 39-latkiem autem podróżował 16-latek. Nieletni trafił na komisariat. Tam znieważył mundurowych, za co dopowie przed sądem ds. rodziny i nieletnich.
Wkrótce 39-latek usłyszy zarzuty. Dotyczyć będą czynnej napaści na funkcjonariusza, niezatrzymania się do kontroli, jazdy w stanie po użyciu alkoholu i spowodowania kolizji
Wszystko zaczęło się kilka minut przed północą. Patrol lubelskiej drogówki na ul. Peowiaków zauważył mitsubishi pajero. Auto poruszało się z dużą prędkością i jechało częściowo po chodniku. Mundurowi postanowili zatrzymać samochód do kontroli. Jednak
W okolicach ul. Chemicznej drogę ucieczki zablokowały kierowcy radiowozy. Ten jednak, ruszając z impetem, uszkodził oba policyjne auta. Chwilę później kierowca mitsubishi stracił panowanie, wjeżdżając na skarpę. Jeden z funkcjonariuszy próbował zatrzymać mężczyznę i wyjąć kluczyki ze stacyjki.
Pościg za piratem, który uciekał w dodatku bez jednej opony, zakończył się w Wierzchowiskach w pow. świdnickim. Tam
Agresywny 39-letni lublinianin trafił do policyjnego aresztu. Badanie wykazało, że był pod wpływem alkoholu. Dodatkowo pobrano mu krew do badań. Razem z 39-latkiem autem podróżował 16-latek. Nieletni trafił na komisariat. Tam znieważył mundurowych, za co dopowie przed sądem ds. rodziny i nieletnich.
Wkrótce 39-latek usłyszy zarzuty. Dotyczyć będą czynnej napaści na funkcjonariusza, niezatrzymania się do kontroli, jazdy w stanie po użyciu alkoholu i spowodowania kolizji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz